wtorek, 30 maja 2017

"Córeczka" - Kathryn Croft


Przesycona lekkimi i przyjemnymi powieściami obyczajowymi i romansami, stwierdziłam, że przyda mi się od nich trochę odpocząć, a że ostatnio polubiłam się z thrillerami psychologicznymi, zaufałam pozytywnym recenzjom, jakie znalazłam na kilku blogach i sięgnęłam po "Córeczkę" Kathryn Croft. Od samego początku dałam się porwać akcji, a przeczytanie książki zajęło mi zaledwie kilka godzin.



Simone i Matt Porter to małżeństwo, które mogłoby być w pełni szczęśliwe, gdyby ktoś nagle nie porwał z parku ich sześciomiesięcznej córki - Heleny. Po 18 latach od tego wydarzenia do Simone przychodzi Grace - młoda kobieta, która twierdzi, że posiada informacje o zaginionej córce Porterów. Dowody jakie przedstawia kobiecie sugerują, że mówi prawdę. Jednak Grace znika następnego dnia a zdesperowana Simone za wszelką cenę chce odnaleźć kobietę, która może doprowadzić ją do córki. Nawet za cenę własnego życia. Nie spodziewa się jednak, że odkryje tajemnice, które na zawsze zmienią jej życie.

Wspaniały thriller psychologiczny, który od pierwszej strony wciąga i trzyma w ogromnym napięciu. Niecierpliwość i ciekawość, jakie mi towarzyszyły, powodowały, że strony same uciekały przez palce. Autorka serwuje czytelnikowi całą paletę różnobarwnych emocji i uczuć - strach, żal, obrzydzenie, rozczarowanie, niedowierzanie, ale też momenty wzruszenia i nadzieję. Na koniec zaś przygotowała prawdziwe BUM, które zmienia wszystko o 180 stopni.

Z ręką na sercu muszę przyznać, że choć faktycznie szokuje sama idea, sam pomysł na finał historii, to jednak zdołałam przewidzieć jakie sekrety wyjdą na jaw. Może nie od razu, ale gdzieś w trakcie zaczęłam snuć swój własny scenariusz, który okazał się... scenariuszem przygotowanym przez autorkę. Nie czułam jednak rozczarowania, a moja domyślność nie przeszkodziła mi ani trochę w delektowaniu się tą przerażającą historią. Z lekkim podnieceniem płynęłam przez fabułę, nie mogąc doczekać się finału. Byłam ogromnie ciekawa, jak wszystko się rozwiąże, czy Grace się odnajdzie i czy Helene wróci do rodziców. Inne wątki również skutecznie przykuwały uwagę i wzbudzały czujność, jednak o tym, co jeszcze znajdziecie w książce, musicie przekonać się sami.

O samych bohaterach nie mogę wiele powiedzieć. Akcja toczy się bardzo szybko, cały czas coś się dzieje, więc niewiele miejsca poświęcono opisom postaci. Simone przede wszystkim jest kobietą pełną determinacji i nadziei, która pozwala jej nie zwątpić w to, że Helene się odnajdzie. Widać ogrom poświęcenia tej doświadczonej przez los kobiety, która jest w stanie zrobić wszystko, by odnaleźć córeczkę. Matt pozostaje jakby w cieniu żony, jednak kobieta ma w nim ogromne wsparcie i zawsze może liczyć na jego pomoc. Troska i zrozumienie, jakie Matt okazywał żonie w tych trudnych dla obojga chwilach, poruszyło moje serce. Od chwili pojawienia się Grace, w życiu bohaterów pojawia się wiele osób, które odegrają znaczącą rolę w ich życiu, zmieniając je w piekło...

Z całego serca polecam "Córeczkę" tym, którzy lubią thrillery psychologiczne, jak i tym, którzy szukają w książkach szokujących wydarzeń i nie boją zmierzyć się z ich okrucieństwem. Może uda Wam się rozwikłać tę tajemniczą zagadkę wcześniej, być może pewne elementy nie będą dla Was zaskoczeniem. Niemniej jednak książka trzyma w napięciu i pozostawia w nim do samego końca. Na pewno warto dać jej szansę, bo sposób, w jaki została napisana, gwarantuje kilka godzin wrażeń, o których pamięta się zdecydowanie dłużej, niż tylko przez kilka godzin.







Książka bierze udział w wyzwaniu:

Biorę udział - PRZECZYTAM TYLE, ILE MAM WZROSTU

15 komentarzy:

  1. Thriller psychologiczny? Coś dla mnie!
    Ogólnie od jakiegoś czasu mam tę książkę na oku. Nawet jeśli da się przewidzieć zakończenie fabuły, to ciekawość, która rośnie wraz ze śledzeniem tekstu, z pewnością to wynagrodzi :D

    Obsession With Books

    OdpowiedzUsuń
  2. Z chęcią sięgnę po książkę i mam nadzieję, że i mi się spodoba. Poza tym, kto nie lubi jak książka wciąga od pierwszych stron? :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubię thrillery psychologiczne więc chętnie sięgnę po tę książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. I znów zapowiada się ciekawie ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo lubię thrillery psychologiczne. Chętnie przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ta książka chodzi za mną od dłuższego czasu, na pewno przeczytam. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam thrillery psychologiczne.. jeden z moich ulubionych gatunków, więc mnie przekonałaś :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Porwanie dziecka to okropna tragedia i nawet nie jestem w stanie sobie wyobrazić co czuła bohaterka, starając się odnaleźć swoją córkę i uzyskać jakiekolwiek informacje. Bardzo chętnie przeczytam!

    OdpowiedzUsuń
  9. Lubię thrillery psychologiczne, dlatego chętnie poznam tajemnice zaginięcia dziecka i kobiety, która mogła pomóc matce odnaleźć córkę. Swoją drogą to straszne, pomyśleć o możliwości znalezienia się w sytuacji tych rodziców.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ostatnio i ja coraz bardziej lubię thrillery psychologiczne! Czytałam kilka dobrych opinii na temat tej książki, Twoja również zaczęca, więc pozycja zostaje na liście i za jakiś czas na pewno po nią sięgnę! :)

    OdpowiedzUsuń
  11. To zdecydowanie moja tematyka, poza tym lubię kiedy książka ma szybką akcję i pozbawiona jest zbędnych opisów pomieszczeń, otoczenia, ludzi. Zapiszę sobie tę pozycję. :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Będzie idealna na wakacje *_*

    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Chodź thrillery psychologiczne czytam rzadko, to bardzo lubię ten gatunek. Będę miała na uwadze córeczkę, szczególnie po tylko pozytywnych opiniach. :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Koniecznie muszę po nią sięgnąć, coś zdecydowanie dla mnie. :)
    Bookendorfina

    OdpowiedzUsuń
  15. O matko, dzisiaj co wejdę do blogosfery to widzę książki o zaginionych dzieciakach! ;) Niepokojący trend - powinnam zacząć się obawiać? :P Ale będąc poważną, oczywiście temat traumatyczny i niewyobrażalny, a thrillery psychologiczne (zwłaszcza te złożone, stopniowane dokładnie jak opisujesz) uwielbiam! I pozostaje mi życzyć sobie i innym, aby temat pozostał książkowy, a nie życiowy...

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku.
Bardzo się cieszę, że zainteresował Cię ten post. Gorąco zachęcam Cię do wyrażenia swojej opinii. Pozostaw tutaj ślad swojej obecności bym również mogła trafić do Twojego zakątka internetu :)