czwartek, 19 października 2017

"Ogień, który ich spala" - Brittainy C. Cherry


Alyssa i Logan pochodzą z dwóch różnych światów, rozdzielonych ogromną przepaścią. On pochodzi z patologicznej rodziny, w której wciąż brakuje pieniędzy. Jego rodzice są ćpunami, nie dbają o syna wciągając go w swój narkotykowy świat. Ona jest jego całkowitym przeciwieństwem. Pomimo tego, że dzieli ich niemalże wszystko, mają jednak coś wspólnego - oboje pragną być kochani przez swoich rodziców.

Między Aly i Lo nawiązuje się przyjaźń, taka na śmierć i życie. Przyjaźń piękna, godna pozazdroszczenia. Przyjaźń, która rozpada się, kiedy do ich serc wkracza zakochanie. Zakochanie, które zamiast jeszcze bardziej związać Aly i Lo, brutalnie ich rozdziela. Jeden tragiczny wypadek, jedna pochopna decyzja, wiele niewyjaśnionych spraw, wiele pytań bez odpowiedzi... 




Brittainy C. Cherry w końcu udało się doprowadzić mnie do stanu, w którym nie wiem co powiedzieć, poza tym, że chcę więcej Alyssy i Logana! Druga część cyklu ostatecznie przekonała mnie do twórczości autorki. Powiedzieć, że mi się podobało, to za mało. Jestem zakochana w historii Aly i Logana, mimo, że wiele bardzo podobnych już było. Nie znajdziecie w tej książce żadnej oryginalnej, nieprzewidywalnej fabuły. New Adult ma to do siebie, że ciężko napisać historię, jakiej jeszcze nie było. Ale tu nie chodzi o samą historię, tylko o sposób, w jaki została ona przedstawiona. O emocje, jakimi przesycona jest ta książka. O zachwyt, rozpacz, wzruszenie i wiele innych uczuć, jakie towarzyszyły mi podczas lektury. Mistrzostwo - napisać coś tak prostego i banalnego, a zarazem tak bogatego w emocje. 

Cóż, nie będę rozwodzić się nad tym, co łączyło Alyssę i Logana, ani co sprawiło, że się rozstali. Musicie koniecznie sami się tego dowiedzieć z książki. A kiedy po nią sięgniecie, gwarantuję Wam, że przepadniecie na kilka godzin. Bo tylko tyle zajmuje pochłonięcie tej wyjątkowej historii. Autorka lekko prowadzi fabułę, posługując się prostym, przyjemnym językiem. I mimo tej prostoty języka można zachwycić się nad pięknym doborem słów. Wypowiedzi bohaterów niejednokrotnie wzruszają, czasem nawet bardziej niż pewne ich zachowania. A główni bohaterowie wzbudzają same dobre emocje pomimo podjętych decyzji. Choć zachowanie Logana może wydawać się niektórym niezrozumiałe, to ja osobiście bardzo mu współczułam. Współczułam również Aly, której miłość była tak silna, że nie pozwalała dziewczynie się poddać.

Oprócz głównego wątku miłosnego, autorka urozmaiciła fabułę ciekawymi, choć trudnymi wątkami pobocznymi. Wiele uwagi poświęciła wątkowi narkomanii, dobitnie pokazując do jakich skutków może prowadzić uzależnienie od narkotyków. We wszystko wplotła również problem odrzucenia przez rodziców, braku miłości i zrozumienia z ich strony, podkreślając, że zdarza się on nie tylko w patologicznych rodzinach, gdzie alkohol czy narkotyki są na porządku dziennym, ale także w przeciętnym normalnym domu, gdzie rodzice pochłonięci pracą czy samorealizacją zaniedbują swoje dzieci, albo niejednokrotnie ich miłość zostaje zepchnięta na bok a w jej miejsce wstępują wygórowane ambicje czy oczekiwania. W powieści pojawia się również kilka innych wątków, które chwycą Was za serce i również pozostawią z refleksją.

"Ogień, który ich spala" to książka, którą chcę polecić wszystkim. Historia Alysse i Logana obudzi w Was wrażliwość i sprawi, że poczujecie jednocześnie zachwyt i nienawiść. Losy bohaterów nie pozostają czytelnikowi obojętne, a powieść pomimo swojej przewidywalności wzbudza zainteresowanie, a przy tym emocje. Porównując z pierwszą i trzecią częścią cyklu, "Ogień, który ich spala" najbardziej mnie wzruszył i oczarował. To historia, którą żyje się jeszcze po zamknięciu ostatniej strony.




14 komentarzy:

  1. Czasami mam ochotę na tego typu książkę. Jestem więc na tak.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ostatnio macałem Bryśkę chyba w empiku :D hahah. Miałem zacząć czytać jej książki,. ponieważ będzie w Krakowie na targach, ale niestety czasu brak..,.
    Może kiedyś ;)
    Pozdrawiam
    https://bartoszczyta.blogspot.co.uk/

    OdpowiedzUsuń
  3. Zapowiada się urokliwie, więc nie mówię nie. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja mam w panie serię, ale najpierw nadrabiam zaległości... :(

    OdpowiedzUsuń
  5. Muszę koniecznie zapoznać się z tą serią.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie przekonam się do tego typu książek. Nie wiem co ze mną jest nie tak. Na szczęście jest wiele gatunków,w których mogę buszować dniami i nocami. wyciągnę coś dla siebie oraz dla innych,jeżeli będą mięli ochotę przeznaczyć swój czas na czytanie.
    Dziękuję za miły komentarz oraz czas poświęcony mojemu blogowi. Miłego wieczorku życzę :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jedyna książka pani Cherry, której nie czytałam i bardzo żałuję. Mam zamiar szybko to nadrobić bo bardzo lubię jej twórczość :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Wydaje mi się, że tytuł obił mi się o uszy, ale okładki nie kojarzę... hmm.
    W wolnej chwili chętnie bym tę książkę przeczytała.

    OdpowiedzUsuń
  9. Muszę w końcu poznać twórczość tej autorki! :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Tą akurat czytałam i ogólnie mi się podobała historia. To jednak pamiętam, że nie aż tak jak np. "Kochając pana Danielsa", czegoś mi tam chyba zabrakło do końca. :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Również mi się podobała, chociaż moją ulubioną częścią jest "Woda, która niesie ciszę" :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo ladnie napisana recenzja dlatego sie skusze. Serii nie czytalam ale z checia teraz sei zapoznam! pozdrawiam i zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo fajnie napisane. Pozdrawiam serdecznie !

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku.
Bardzo się cieszę, że zainteresował Cię ten post. Gorąco zachęcam Cię do wyrażenia swojej opinii. Pozostaw tutaj ślad swojej obecności bym również mogła trafić do Twojego zakątka internetu :)