piątek, 20 października 2017

"Sześć lat później" - Harlan Coben


Sześć lat temu Jake Fisher w dniu ślubu ukochanej Natalie złożył jej obietnicę, że zostawi ją i jej męża Todda w spokoju. Po upływie sześciu lat niespodziewanie trafia na nekrolog Todda Sandersona, który przywołuje wspomnienia z tamtego czasu. Todd nie żyje, Natalie jest sama, zatem obietnica teoretycznie przestała obowiązywać. Jake udaje się na pogrzeb męża ukochanej kobiety, jednak nie spotyka na nim Natalie, a wdową okazuje się zupełnie inna kobieta, która - jak się okazuje - była żoną Todda od dziesięciu lat. Jake czuje, że nie zna całej prawdy. Za wszelką cenę pragnie odnaleźć Natalie i dowiedzieć się, co naprawdę wydarzyło się sześć lat temu, zwłaszcza, że Todd nie umarł naturalnie, lecz został zamordowany. Ponadto nikt ze wspólnych znajomych nie pamięta ani Natalie ani wydarzeń sprzed sześciu lat. 

Coraz więcej pytań, na które brakuje odpowiedzi zmusza Jake'a do podjęcia kroków, których skutków nikt nie jest w stanie przewidzieć. Jedno jest pewne - Jake'owi szperającemu w przeszłości grozi śmiertelne niebezpieczeństwo. 

Kim jest Natalie i co się z nią stało? 
Ile osób jeszcze musi zginąć nim wyjaśni się, co wydarzyło się sześć lat temu? 



Źródło okładki: www.wydawnictwoalbatros.com


Jeśli kiedyś ktoś zapyta mnie, czy znam jakiś frapujący thriller z misternie dopracowaną fabułą, w którą mistrzowsko zostały wplecione dodające smaczku zwroty akcji, a napięcie towarzyszy od pierwszej strony i wzmaga się z każdą kolejną, odpowiem: "Tak, "Sześć lat później" Harlana Cobena". Choć miałam okazję zaznajomić się już z tym gatunkiem, to szczerze przyznać muszę, że żaden z dotychczas przeczytanych thrillerów nie zrobił ze mną tego, co zrobiło ze mną "Sześć lat później". Ogromnym niedopowiedzeniem wydaje się stwierdzenie, że jestem urzeczona tym, co dostałam od tej książki. To było coś o wiele silniejszego niż zachwyt i potężniejszego niż niedowierzanie. Ta powieść przeniosła mnie w zupełnie inny świat, który przeszedł moje najśmielsze oczekiwania.

Ileż tu pojawia się niewiadomych, ileż zagadek do rozwikłania! Co rusz Coben odkrywa kolejne elementy układanki, czyniąc to tak umiejętnie, że mimo kolejnych niespodzianek rzucających nowe światło na całą sytuację, czytelnik nie jest w stanie wysnuć jakichkolwiek przypuszczeń. To najbardziej trzymająca w napięciu i niepewności powieść jaką czytałam. Nie byłam w stanie nawet się domyślić co mogło stać się sześć lat temu. Jestem oszołomiona kunsztem autora i pełna najszczerszego podziwu dla jego umiejętności stworzenia tak frapującego i nieprzewidywalnego dzieła. No po prostu Mistrzostwo przez duże M. 

Bohaterowie mnie nie zawiedli. Wzbudzali czujność swoim zachowaniem, coraz bardziej mącąc mi w głowie. Nie potrafiłam zupełnie wyczuć o co komu chodzi, kto kłamie, a komu można ufać. A przede wszystkim - kto w tym wszystkim i jaki ma interes?

Oryginalna fabuła, doskonale stopniowane napięcie, spędzające sen z powiek tajemnice, wciągające, wręcz pochłaniające wątki, nieprzypadkowi bohaterowie, tajemnicze powiązania i nieprzewidywalne zwroty akcji to tylko nieliczne atuty powieści Cobena. Jeżeli jeszcze jej nie czytaliście, koniecznie musicie to zmienić. "Sześć lat później" zapewni Wam rozrywkę o jakiej jeszcze długo nie zapomnicie i po której nabierzecie ochoty na więcej. Gwarantuję, że nie będziecie umieli oderwać się od tej szalenie intrygującej sprawy a tempo w jakim mknie się przez powieść sprawi, że upragniony finał poznacie już po kilku godzinach. Tym jednym porywającym, niewiarygodnie ekscytującym thrillerem autor zawładnął moim sercem. Bardziej usatysfakcjonowana lekturą chyba już być nie mogę.





22 komentarze:

  1. Uwielbiam książki Cobena. Jak Ci się spodobała to zapoznaj się z serią o Myronie. <3 Oczywiście, jak się przeczyta trochę jego ksiażek, to można niestety zauważyć, że powiela się jakiś tam schemat, ale nie przeszkadza mi to. :) I zawsze mimo tego mnie zaskakuje. :))

    OdpowiedzUsuń
  2. Za Cobena jeszcze się nie zabrałam, ale brzmi to intrygująco, więc może kiedyś się skuszę.
    Pozdrawiam
    #LaurieJanuary

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam tę książkę w planach. Na pewno ją przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Tyle dobrego czytałam o Cobenie, a jeszcze nie miałam okazji, aby sięgnąć po tę twórczość. Jest w planach. Pozdrawiam! :)

    × www.majuskula.blogspot.com ×

    OdpowiedzUsuń
  5. Chyba muszę dopisać tą książkę do mojej listy czytelniczej :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zawsze obiecuje sobie, że zabiorę się za Cobena i jakimś cudem jeszcze do tego nie doszło... do tej pory wydawało mi się że to chyba niekoniecznie klimat dla mnie ale cholera - zainteresowałaś mnie samym wstępem! Chce wiedzieć co stało się z Natalie! :D

    www.booklicity.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Zawsze mam wrócić do czytania Cobena, ale nie mogę się jakoś za niego zabrać ;) Mimo, że moje koleżanki są jego wielkimi fankami ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja dopiero zaczęłam przygodę z autorem, ale już uwielbiam jego twórczość. Polecam książkę Już mnie nie oszukasz, która według mnie jest świetna. We wtorek na moim blogu ukaże się jej recenzja.:)
    Zapraszam,
    kocieczytanie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam Cobena! Najlepszy autor na świecie. Jeżeli chodzi o jego książki to każda ma coś w sobie. Jeden z nielicznych autorów, którzy w swojej twórczości mają same perełki:)
    Pozdrawiam
    https://bartoszczyta.blogspot.co.uk/

    OdpowiedzUsuń
  10. Wstyd, ale jeszcze nigdy nic nie czytałam Cobena, nie wiem jak to możliwe. Jak najszybciej musze rozpocząć przygodę z tym autorem, z tego co słyszałam jego powieści to prawdziwe perełki.

    Pozdrawiam,
    mariadoeseverything.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Kiedys czytałam Cobena, ale ostatnio jakoś poszedł u mnie w zapomnienie, chyba czas na powrót do jego książek:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Jeszcze nie czytałam nic od Cobena, ale wielokrotnie spotykam się z dobrymi recenzjami, tyczącymi się jego twórczości. Może w końcu powinnam się przełamać, mimo tego, że nie przepadam za tym gatunkiem :). Świetna recenzja, pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  13. Ostatnio zaczęłam sięgać po thrillery, ale mało który potrafi mną wstrząsnąć. Widzę, że muszę zabrać się za twórczość Cobena.

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja uwielbiam wszystkie książki Cobena ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Wstyd mi ale nie znam tych książek. Muszę to zmienić bo słyszę, że są dobre.

    OdpowiedzUsuń
  16. Lubię raz na jakiś czas przeczytać jakąś książkę tego autora, ta będzie następna w kolejce :)

    Pozdrawiam
    ver-reads.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  17. Znam tylko jedną książkę Cobena (i wspominam ją całkiem pozytywnie, mimo że to nie do końca moje klimaty). Natomiast cieszę się, że napisałaś o tej książce, bo to właściwie odpowiedź na pytanie, które nurtuje mnie od jakiegoś czasu - co kupić na święta mojemu bratu. Nie ma dostępu do literatury po polsku, a pamiętam, że zaczytywał się w Cobenie pasjami wiele lat temu... to byłaby dobra okazja do odświeżenia znajomości z autorem. A może przy okazji i ja pzeczytam :D Pozdrawiam,
    Ewelina z Gry w Bibliotece

    OdpowiedzUsuń
  18. Ooo dawno nie czytałam Cobena, po Twojej recenzji widzę że warto wrócić do jego twórczości. Dodaję "Sześć lat później" do listy :)

    Book Beast Blog

    OdpowiedzUsuń
  19. Czytałam dawno temu, dobrze wspominam tę książkę. :)

    Pozdrawiam serdecznie ♥♥
    Nie oceniam po okładkach

    OdpowiedzUsuń
  20. To była moja pierwsza, i jak na razie, ostatnia książka Cobena. Zakochałam się w jego stylu i boję się, że następne powieści zepsują mój pozytywny komentarz o twórczości Harlana Cobena. ;/
    Pozdrawiam cieplutko!
    Ola z
    https://wroclawianka-czyta.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  21. Również ta pozycja mi się podobała.

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku.
Bardzo się cieszę, że zainteresował Cię ten post. Gorąco zachęcam Cię do wyrażenia swojej opinii. Pozostaw tutaj ślad swojej obecności bym również mogła trafić do Twojego zakątka internetu :)