Madeline Green, była policjantka ucieka przed własnymi demonami do Paryża. W stolicy Francji szuka spokoju i wytchnienia po bolesnych wydarzeniach z przeszłości i nieudanej próbie samobójczej. Kiedy trafia do wynajętego domu należącego niegdyś do słynnego artysty Seana Lorenza, okazuje się, że budynek wynajął również ktoś inny - przeżywający kryzys twórczy dramatopisarz Gaspard Coutances. Początkową wzajemną niechęć szybko zastępuje wspólne zaintrygowanie życiem zmarłego malarza, jego zamordowanym synem Julianem oraz tajemniczym zaginięciem ostatnich obrazów artysty. Madeline i Gaspard rozpoczynają poszukiwania zaginionych dzieł, odkrywając przy tym kolejne szokujące fakty o porwaniu żony Seana - Penelope i ich syna.
Paryż. Miasto niezwykle romantyczne, klimatyczne i urokliwe. Jak żadne inne nadaje się do roli tła dla historii, w której sztuka przeplata się z wielką miłością i jeszcze większą tragedią. Jednak Paryż z powieści Musso jest inny - hałaśliwy, deszczowy, pogrążony w strajkach, wręcz przygnębiający. A mimo to nadal można wyczuć jego specyficzny, francuski, czarujący klimat.
Miłość, tragedia, sztuka, Paryż - to połączenie wyszło pisarzowi wyśmienicie. "Apartament w Paryżu" ujmuje przede wszystkim malowniczym światem sztuki. Autor sprawnie operuje słowem, tworząc cudowne opisy dzieł, wzbudzając zachwyt nawet czymś tak prozaicznym jak nazwy pigmentów. Jednak to wszystko stanowi jedynie piękną otoczkę dla dramatu jaki rozegrał się w życiu Seana Lorenza. Tragiczna historia artysty, jego wielkiej miłości i muzy - Penelope oraz ich zamordowanego syna pachnie tajemnicą. Wiele w niej niewyjaśnionych do końca spraw i wątpliwości związanych z tym, co wydarzyło się wówczas, gdy Penelope i Julian zostali porwani. Więziona, torturowana kobieta i jej synek, okrutnie zadźgany nożem na oczach matki - komu i dlaczego zależało na tym, by pozbawić małe dziecko życia a jego rodziców skazać na nieustanne cierpienie? Tego za wszelką cenę pragnie dowiedzieć się Gaspard, który wciąga Madeline w śledztwo, podczas którego na brak zwrotów akcji nie będziemy narzekać. Wiele intrygujących kwestii dotyczy zwłaszcza ostatnich dni życia artysty. Co malarz odkrył tuż przed swoją śmiercią? Czego szukał w Nowym Jorku - mieście, które zapoczątkowało jego upadek?
Drobnym mankamentem tej historii jest to, że z czasem można przewidzieć jaki będzie finał sprawy zabójstwa małego Juliana. Jednak wszystkie okoliczności, które do tego finału prowadzą, nadrabiają swoją tajemniczością i nieprzewidywalnością. Nie przeszkadza tak bardzo to, że domyślamy się, co zastaniemy na końcu, bo nie wiemy co do tego doprowadziło. A to właśnie frapuje i zdumiewa w tej historii najbardziej.
"Apartament w Paryżu" to powieść, którą czyta się błyskawicznie. Zachwyca zagadkami, nieprzeciętnymi bohaterami, fascynującym światem sztuki i rodzinną tragedią. Tym razem autor oszczędził czytelnikowi fantastyki, która charakteryzuje wiele jego dzieł, wzbogacając tę historię o zupełnie inny, ciekawszy i ambitniejszy rodzaj magii - magię sztuki. Zaś ciekawe, dopracowane i absorbujące wątki kryminalne u Musso to akurat nic nowego. "Apartament w Paryżu" dostarczył mi przyjemnej rozrywki, a i na wzruszenie znalazło się trochę miejsca. Choć to kryminał, to jednak ma w sobie coś kojącego - tak właśnie oddziałuje na czytelnika wszechobecna sztuka. Polecam jak najbardziej.
Za możliwość przeczytania książki
uprzejmie dziękuję Wydawnictwu Albatros
Już nie mogę się doczekać, kiedy będę miała możliwość wreszcie zabrać się za tę książkę. 😊
OdpowiedzUsuńKurczę, wiele osób zachwala tego autora, a ja jeszcze nigdy nic nie przeczytałam. Muszę nadrobić.
OdpowiedzUsuńNa pewno ją przeczytam :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam twórczość tego autora, a tej książki nie miałam jeszcze okazji przeczytać.
OdpowiedzUsuńNie znam autora, ale mnie zaciekawiłaś i przeczytam w najbliższym czasie na pewno :)
OdpowiedzUsuńMój blog-klik
Muszę nadrobić. :)
OdpowiedzUsuńCzytałam jedną książkę tego autora i obiecałam sobie, że sięgnę po kolejne. Ta jest na liście "chcę przeczytać" :D
OdpowiedzUsuńWidziałam już kilka tytułów autora, ale nie sięgałam jeszcze po te pozycje. Jakoś mnie nie przyciągają, sama nie wiem dlaczego ;)
OdpowiedzUsuńMusso! Mój wstyd - nic jeszcze nie czytałam, a tyle razy już sobie obiecywałam spotkanie z tym autorem! No nic, wszystko jest do nadrobienia, a po Twojej recenzji moja potrzeba wzrosła! ;)
OdpowiedzUsuńZapowiada się interesująco, chętnie po nią sięgnę ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
znalezionewsrodwielu.blogspot.com
W końcu muszę sięgnąć po jakąś książkę Musso, bo coraz bardziej mnie kusi...
OdpowiedzUsuń