sobota, 29 września 2018

Podsumowanie


Witajcie Kochani! 😊

Nie było mnie tu dosyć długo, ale już spieszę z usprawiedliwieniem. Wrzesień był dla mnie miesiącem poważnych zmian. 3 tygodnie temu wyszłam za mąż i bardzo mi z tą zmianą stanu cywilnego dobrze. Jednak nowa życiowa rola wiąże się z nowymi obowiązkami, a nowe obowiązki z mniejszą ilością wolnego czasu. Mam nadzieję, że mi to wybaczycie ;)

Tęsknię za tym miejscem, ale niestety dnia nie da się wydłużyć, toteż moje recenzje nie będą pojawiać się tak często jak kilka miesięcy temu. Zalegam z kilkoma recenzjami, bo o ile na czytanie jeszcze trochę czasu wygrzebię, to usiąść i spisać swoje refleksje jest ciężko. Jak pewnie zauważyliście Was również dawno nie odwiedzałam, nie wiem co słychać w blogosferze, nie orientuję się w nadchodzących nowościach. Jest mi z tym źle, pamiętam ile radości dawało mi zerkanie do Was, czytanie Waszych postów, komentarzy, śledzenie zapowiedzi itp. Planuję nadrobić wszelkie zaległości i swoją obecność u Was jak tylko wraz z mężem oswoimy się z nowymi obowiązkami i ustabilizujemy rytm wspólnego życia. Chciałabym żeby się to udało, bo trudno byłoby mi zrezygnować z tego miejsca.


W lipcu, sierpniu i wrześniu przeczytałam:


  1. Colleen Hoover - "Without Merit"
  2. Karen Cleveland - "Muszę to wiedzieć"
  3. Simon Toyne - "Chłopiec, który widział"
  4. Guillaume Musso - "Apartament w Paryżu"
  5. Anna Dąbrowska - "Nauczyciel tańca"
  6. JP Delaney - "W żywe oczy"
  7. Agnieszka Lingas-Łoniewska - "Wszystko wina kota"
  8. Remigiusz Mróz - "Hashtag"
  9. Kate Sterrit - "Kocham tylko tak"
  10. Brittainy C. Cherry - "Poza rytmem"


Aktualnie czytam "Nigdy się nie dowiesz" S.R. Masters i "Zaczekaj na mnie" Lidii Liszewskiej i Roberta Kornackiego.

A jak tylko znajdę więcej czasu napiszę parę słów o zaległych książkach. Dajcie znać o której z powyższych niezrecenzowanych książek przeczytalibyście najchętniej :)

niedziela, 2 września 2018

"W żywe oczy" - JP Delaney


"Spotkał ją
Uwierzył jej
Nie powinien"


"Na scenie coś się dzieje - coś, czego nikt nie potrafi wyjaśnić. Na kilka chwil stajesz się kimś innym. To najlepsze uczucie na świecie."


"Lokatorka" JP Delaney to jeden z tych debiutów, które dają nadzieję, że oto na rynku wydawniczym pojawił się kolejny autor, po którego twórczość czytelnicy będą sięgać w ciemno. Zafascynowana klimatem debiutanckiego thrillera nie wahałam się ani przez moment kiedy pojawiła się szansa, by przeczytać "W żywe oczy" - kolejną powieść w dorobku autora, ale co ciekawe - bazującą na innej powieści wydanej przez tegoż pisarza, lecz pod innym nazwiskiem. Po przeczytaniu tej mącącej w głowie historii mogę stwierdzić, że różni się ona od "Lokatorki" pod wieloma względami, ale w jednej kwestii nic się nie zmieniło - autor wie, jak przyprawić czytelnika o dreszcze.