piątek, 30 czerwca 2017

Podsumowanie czerwca

Cześć! 😊

Nie sądziłam, że ten dzień w końcu kiedyś nadejdzie, bo to znaczy, że skończyłam studia. No dobra, nie tak do końca skończyłam, przede mną wciąż obrona, no ale egzaminy już za mną. Myślałam, że dzięki temu znajdę w końcu więcej czasu na czytanie. Niestety tak się nie stało, ale każdego dnia staram się poświęcić chociaż pół godziny dla książki. 

Czerwiec pod względem ilości przeczytanych książek był do tej pory najgorszy, choć jestem dumna, że wygospodarowałam tyle czasu, że wystarczyło mi go na przeczytanie 4 książek. I tu akurat sprawdziła się zasada, że nie liczy się ilość, a jakość, bo na przeczytane w czerwcu książki nie mogę narzekać.



Przeczytałam:


  1. "Szept wiatru" - Sylwia Trojanowska
  2. "Co kryją jej oczy" - Sarah Pinborough
  3. "Confess" - Colleen Hoover
  4. "Promyczek" - Kim Holden



Najlepsza książka

Ten miesiąc zdecydowanie należy do książki "Co kryją jej oczy". Niezwykle wciągający i trzymający w napięciu do ostatniej strony thriller psychologiczny z przyprawiającym o dreszcze zakończeniem, po którym dosłownie opadła mi szczęka i nie umiałam pozbierać myśli. Polecam każdemu, ale musicie przygotować sobie dużo czasu, bo ta historia nie pozwoli Wam oderwać się od niej nawet na chwilę.


Najgorsza książka

Nie przeczytałam takiej w czerwcu. Wszystkie są wspaniałe i stoją na równie wysokim poziomie. Żadna mnie nie nudziła, choć nieco rozczarowałam się zakończeniem "Confess" gdzie autorka trochę poszła na łatwiznę, ale sama historia jest cudowna i na tle innych książek gatunku New Adult napisanych przez innych autorów wypada naprawdę fantastycznie.


Plany na lipiec

Aktualnie czytam "Zaginioną dziewczynę" Gillian Flynn, więc na pewno w lipcu ją skończę. Czeka też na mnie "Gus" Kim Holden, "Ewa" W. P. Young, które chcę przeczytać w pierwszej kolejności a także caaaaała reszta różnych innych książek, po które będę sięgać w zależności od tego, na co będę miała ochotę.



A Wy ile książek przeczytaliście? Które Was zachwyciły, a które nie przypadły do Waszego gustu? Podzielcie się swoimi czytelniczymi planami, może któraś z planowanych przez Was do przeczytania książek zasili moją listę książek do przeczytania :)


Pozdrawiam i życzę Wszystkim zaczytanego lipca! 😊😊😊





piątek, 23 czerwca 2017

"Promyczek" - Kim Holden


Ta książka chodziła za mną od dłuższego czasu, jednak dopiero niedawno wpadła w moje ręce. Z początku nieco się przeraziłam ilością stron i zwątpiłam w to, czy uda mi się ją skończyć w miarę szybko. Moje obawy okazały się bezzasadne, bo kiedy dałam się wciągnąć w świat "Promyczka" nic nie było w stanie mnie z niego wyciągnąć.



środa, 21 czerwca 2017

Kilka słów wyjaśnień

Cześć! 😊

Jak pewnie niektórzy zauważyli od jakiegoś czasu nie pojawił się tutaj żaden post. 
Czerwiec to dla mnie czas egzaminów i zarazem największych stresów, każdą wolną chwilę poświęcam nauce, stąd moja nieobecność tutaj. Dlatego pragnę Was poinformować, że wciąż żyję i mam się świetnie, wręcz REWELACYJNIE, bo wczoraj zdałam ostatni egzamin i to na 5, więc w wielkim stylu zakończyłam sesję 😄 A to oznacza, że znów będę miała więcej czasu dla bloga i na czytanie Waszych recenzji. Przede mną jeszcze obrona, ale póki co odpoczywam w towarzystwie książek (nareszcie tych, których czytanie sprawia mi przyjemność). Aktualnie czytam "Promyczka" więc myślę, że w najbliższym czasie możecie spodziewać się recenzji.

W ostatnim czasie licznik wyświetleń bloga przekroczył 10 000! ❤
Jestem z tego powodu ogromnie szczęśliwa i z całego serca Wam dziękuję za to, że wciąż tu zaglądacie i zostawiacie ślady swojej obecności. Wiele to dla mnie znaczy i jednocześnie motywuje, bo wiem, że mimo mojej nieobecności ktoś nadal tu zagląda, czyta i komentuje.

Pozdrawiam Was serdecznie i do zobaczenia wkrótce!




sobota, 10 czerwca 2017

"Confess" - Colleen Hoover


Colleen Hoover jest jedną z moich ulubionych autorek. Zawsze to podkreślam, ilekroć mowa o jej twórczości. Każdy fan New Adult, pomimo dominującej schematyczności i przewidywalności gatunku, nie przejdzie obojętnie obok jej powieści. Dlaczego? Właśnie dlatego, że Colleen Hoover potrafi wyjść poza ramy schematu i stworzyć historię tak piękną, odmienną od innych i pełną najprawdziwszych emocji, że skończywszy jedną książkę już ma się ochotę sięgać po kolejną, a potem następną i jeszcze następną... Jej książki są jak narkotyki - łatwo im się poddać i szybko od nich się uzależnić. Autorka jest absolutną mistrzynią wywoływania emocji, zarówno sama fabuła jak i zakończenia jej książek są cudownie wzruszające, często też nie pozostawiają mnie bez zdumienia. Są piękne w swej prostocie, zachwycają swą ideą. Dlaczego w takim razie zamykając ostatnią stronę "Confess" czułam coś na kształt rozczarowania?



piątek, 9 czerwca 2017

"Co kryją jej oczy" - Sarah Pinborough


"Drogi prawdziwej miłości nigdy nie są proste"



Najgorzej jest napisać recenzję, gdy książka pozostawia w takim szoku, że ciężko znaleźć jakiekolwiek słowa, by go wyrazić. Więc napiszę po prostu - jestem w szoku i to głębokim. Thrillery stają się moją nową miłością. Po tym co spotkało mnie podczas lektury "Co kryją jej oczy" nie mogło być inaczej. Jestem tą książką oczarowana, choć ciężko znaleźć w niej cokolwiek czarującego. Jest mroczna, tajemnicza i... nieprzewidywalna. A finał zwala z nóg.

wtorek, 6 czerwca 2017

"Szept wiatru" - Sylwia Trojanowska


"Życie jest najpiękniejszą z tajemnic, a na dodatek mamy pewność, 
że nigdy do końca tej tajemnicy nie odkryjemy."



Zazwyczaj lekkie i przyjemne powieści obyczajowe pochłaniam w ekspresowym tempie. Przeczytanie ostatniej części serii o Kaśce Lasce p.t. "Szept wiatru" zajęło mi jednak nieco więcej czasu niż zwykle, czego powodem nie był bynajmniej brak czasu (choć owszem miałam go mało), a już na pewno nie to, że źle mi się ją czytało. Zmuszona byłam robić sobie przerwy od książki, bo zwyczajnie nie umiałam naraz przyjąć tylu emocji. Odłożenie książki na bok, ochłonięcie od doprowadzających mnie do palpitacji wydarzeń i przewietrzenie umysłu było w moim przypadku jedynym sposobem na to, żeby ukoić nerwy. Oj korciło mnie strasznie, żeby zerknąć na ostatnią stronę i uspokoić trochę ciekawość i towarzyszące jej napięcie, ale na szczęście tego nie zrobiłam. Wytrwale, kartka po kartce zmierzałam z ogromnym przejęciem do finału tej historii, która jeszcze w pierwszej części była zwyczajną lekką powieścią, przeznaczoną bardziej dla młodzieży. Drugi tom okazał się dojrzalszy ze względu na problemy bohaterki i to, jak sobie z nimi radziła, bo niewątpliwie Kasia wykazała się niebywałą dojrzałością. Ale trzeci tom zdecydowanie w tej kwestii przebił poprzednie części...