poniedziałek, 27 kwietnia 2020

"Zatruty ogród" - Alex Marwood


"Zbiorowe samobójstwo stu członków odizolowanej od świata sekty czekającej na apokalipsę wstrząsa opinią publiczną. Nieliczni, którzy przetrwali masakrę, muszą nauczyć się żyć od nowa poza zamkniętą społecznością.

Tam, gdzie dorastała Romy, jeśli ktoś umarł, już nigdy więcej się o nim nie mówiło…

Romy, ocalała z masakry, wciąż z przestrachem ogląda się za siebie. Wpojono jej, że zewnętrzny świat jest niebezpieczny, przerażający i godny pogardy. Jednak Romy szybko uczy się życia na zewnątrz, „między Martwymi”. Jest w ciąży, musi więc być czujna i ostrożna, próbując odszukać swoich krewnych.

Delikatni. Niebezpieczni. Zabójczy.

Zniknięcie siostry, która jako nastolatka opuściła rodzinny dom, by dołączyć do sekty, położyło się cieniem na życiu Sarah. Gdy opieka społeczna kontaktuje się z nią, prosząc, by zajęła się dwójką nastolatków – rzekomo dziećmi jej nieżyjącej siostry, Sarah przyjmuje dziwne rodzeństwo pod swój dach. Ale czy może zaufać nastoletnim Eden i Ilo? Czy Sarah nie popełnia błędu?

Co naprawdę zdarzyło się na farmie? Jaki los czeka ocalałych członków sekty? Co grozi nienarodzonemu dziecku Romy? Czy liderzy sekty przeżyli i z ukrycia śledzą poczynania niedawnych wyznawców?"




Książki Alex Marwood mają zarówno wielu zwolenników jak i krytyków. Nie znając jeszcze twórczości autorki zdecydowałam się sięgnąć w ciemno po jej najnowszą powieść pt. "Zatruty ogród" i dołączyć do grona jednej lub drugiej grupy. Po lekturze mogę stwierdzić, że nie zaliczyłabym się do żadnej z nich, bo książka ani mi się podobała, ani nie podobała...

Zaczynając od plusów miło mnie zaskoczył sam pomysł na fabułę, bo nie spotkałam się dotąd z podobną historią. Z ciekawością odkrywałam zupełnie inny, nieco mroczny choć pozornie idealny i piękny świat sekty. Takie tematy nigdy nie były mi bliskie, więc wprowadzenie do - mimo że fikcyjnej - Wspólnoty i przybliżenie zasad jej działania było dla mnie czymś nowym, nieco przerażającym, ale też otwierającym oczy na wiele realnych aspektów związanych z działaniem sekt i postępowaniem ich członków. To jak ci ludzie mają ukierunkowane myślenie, to, że często nie znają prawdziwego świata zamknięci wewnątrz swojej grupy na pewno wzbudza lekki niepokój. 

Bohaterów ciężko oceniać, trudno powiedzieć o kimś kto od najmłodszych lat życia czy nawet od urodzenia przebywał w sekcie, że jest dobrym lub złym człowiekiem. Tym ludziom zostało coś wpojone do głowy i nie rozumieją, że może być inaczej, że zabijanie jest złe, że pewne rzeczy nie istnieją a pewne się nie wydarzą. Ciężko tłumaczyć zachowanie bohaterów wynikające z ich wiary - jedynej i prawdziwej w ich przekonaniu, bo innej nie było im dane poznać. Wierzą w to, czego nauczyli się od swojego Ojca, w to co zostało im narzucone. Świat Martwych, czyli nasz świat, świat zwykłych ludzi, jest dla nich niezrozumiały i niewłaściwy. Czułam jedynie żal z powodu nieświadomości bohaterów i z tego, że pewne ich działania tak naprawdę idą na marne, a oni nawet  nie zdają sobie z tego sprawy...

Mimo tego, że zaciekawił mnie pomysł na fabułę a sama historia dała trochę do myślenia, książkę czytałam dość długo, bo nie potrafiłam się w nią wciągnąć na tyle, by tak często jej nie odkładać. Kiedy teraźniejszość miesza się z przeszłością, fabuła ciągnie się na przestrzeni kilkunastu lat a narratorkami są dwie różne bohaterki i w dodatku sam typ narracji się zmienia, naprawdę dość łatwo pokusić się o odłożenie książki na bok. Nie wiem, czy to normalny zabieg u autorki wynikający z jej stylu, czy po prostu było to konieczne na potrzeby książki? Bardzo lubię kiedy autor urywa rozdział w pełnym napięcia momencie, tak że czytelnik od razu chce zacząć następny. Tu autorka tego nie zastosowała, ale też nie było takich przełomowych, emocjonujących momentów, w których warto by urwać akcję. Niezbyt zainteresowało mnie to do czego zmierza postępowanie Romy po masowym samobójstwie członków sekty, czy na pewno było to samobójstwo i dlaczego kobieta jednych zabija a innych oszczędza - wiele z tych kwestii można trafnie przewidzieć w trakcie lektury, ale praktycznie nie wzbudza to zbyt wielu emocji i nie szokuje. Samo zakończenie też nie powaliło mnie na kolana, było po prostu zwyczajne, takie jak właściwie cała książka...

Podsumowując, "Zatruty ogród" nie jest książką, która spędza sen z powiek i trzyma w nieustannym napięciu. Sama idea fabuły jest dość ciekawa i zmusza do refleksji, ale te nadchodzą już po lekturze, kiedy można podsumować całą historię. Najpierw jednak trzeba przez nią przebrnąć a droga do finału jest dość wyboista - taka była w moim przypadku - i nie zawsze miałam ochotę kontynuować tę podróż. Nie mogę powiedzieć, że jestem rozczarowana, bo niczego od tej książki nie oczekiwałam, ale nie mogę też powiedzieć, że jestem zadowolona. Dla mnie ten tytuł okazał się przeciętny, nie porwał mnie, nie wzbudził większych emocji, ale z pewnością otworzył oczy na niektóre sprawy, pokazał coś nowego i skłonił do refleksji.






Za możliwość przeczytania książki uprzejmie dziękuję
Wydawnictwu Albatros





opis fabuły: strona wydawnictwa




12 komentarzy:

  1. Szkoda, że ta książka Cię nie porwała. Akurat tej powieści autorki jeszcze nie czytałam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Do tej pory trafiam na same niezbyt pochlebne opinie o tej książce i szczerze mówiąc, coraz mniej mamy ochotę po nią sięgać. 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Szkoda że książka okazała się przeciętna. Ja na razie nie znajdę na nią czasu 😉

    OdpowiedzUsuń
  4. I właśnie takie opinie już słyszałam, że książka jest przeciętna :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wiele recenzji faktycznie wspomina, że to najsłabsza książka autorki, ale mimo wszystko przypadła mi do gustu :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Opis brzmi ciekawie, ale nie do końca mój klimat i skoro jest przeciętna, to raczej ja sobie odpuszczę.

    OdpowiedzUsuń
  7. A ja miałam taką ochotę ją przeczytać, ale jednak muszę się jeszcze nad nią zastanowić. Nie do końca pasuje mi to, iż nie jest to trzymająca w napięciu książka, a przy takich publikacjach to bardzo potrzebne. ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Szkoda, że potencjał książki nie został w pełni wykorzystany.

    OdpowiedzUsuń
  9. Zapowiadała się naprawdę ciekawie. Mimo wszystko sama chętnie po nią sięgnę i sprawdzę jak mi się będzie ją czytać.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  10. Książka w nie do końca moim klimacie, chociaż fabuła nieco intryguje. Myślę, że sama nie sięgnę ale znam osobę, która chciałaby wyrobić sobie o niej opinię, więc mu ją polecę, mimo, że spotykam się ze skrajnymi opiniami :) Pozdrawiam! włóczykijka z Imponderabiliów literackich

    OdpowiedzUsuń
  11. Mam w planach spróbować czegoś tej autorki, ale nie wiem czy akurat byłaby to ta książka. Z jednej strony nie mam nic przeciwko retrospekcjom i naprzemiennej narracji dwóch bohaterek, ale już zmiana samego typu narracji to chyba trochę za dużo. Obawiam się, że i ja miałabym chęć odkładać taką książkę na bok...

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku.
Bardzo się cieszę, że zainteresował Cię ten post. Gorąco zachęcam Cię do wyrażenia swojej opinii. Pozostaw tutaj ślad swojej obecności bym również mogła trafić do Twojego zakątka internetu :)