"Są takie miejsca, w których nigdy nie powinniśmy się znaleźć. Są tacy ludzie, których nigdy nie powinniśmy poznać. Są też takie chwile, w których jest za późno na to, by się wycofać, i wtedy już nic nie zależy od nas samych. Tak naprawdę nic nie zależy ode mnie od chwili, w której go poznałam."
Cassandra Givens przyjeżdża do Miami z zamiarem rozpoczęcia nowego życia z dala od rozczarowanego córką ojca i bolesnych wspomnień po nieudanym związku. Kiedy idzie na rozmowę kwalifikacyjną do firmy zajmującej się projektowaniem wnętrz, nie przypuszcza jak bardzo zmieni się wkrótce jej życie. Cassandra pod wpływem chwili wplątuje się w skomplikowaną relację ze swoim szefem - Adamem McKeyem, nie będąc świadomą tego, w co uwikłany jest Adam i jak poważne niebezpieczeństwo jej grozi.
Jakie tajemnice skrywa Adam McKey w masce Morfeusza?
Dlaczego bliższa relacja z szefem może być dla Cassandry niebezpieczna?
"Sny Morfeusza" to powieść, która była co prawda w moich planach czytelniczych, ale z pewnością nie były to najbliższe plany. Jednak kiedy nadarzyła się okazja, by ją przeczytać, nie wahałam się ani chwili. Co mnie najbardziej przyciągało do tej ociekającej erotyzmem serii? Nie tylko sama fabuła sugerująca powieść inną od tych, które czytałam do tej pory, ale też wiele skrajnych opinii, które jeszcze bardziej nakręcały mnie, by na własnej skórze przekonać się czy książka jest warta uwagi. Cieszę się, że wyrobiłam sobie o niej własne zdanie, a czas poświęcony Cassandrze i Adamowi nie był bynajmniej czasem straconym.
Literatura erotyczna do tej pory nie gościła na moich półkach, dlatego ciężko mi porównać "Sny Morfeusza" z jakąkolwiek inną powieścią. Nawet osławiony Christian Grey pozostał dla mnie tajemnicą (no dobra - może nie do końca pozostał tajemnicą, bo obejrzałam film, ale książki nie czytałam, więc nie mam odniesienia do literatury). Niemniej jednak dało się wyczuć bardzo podobny klimat - tajemniczości i erotyzmu - który okazał się bardzo pociągający i niekiedy onieśmielający.
Niemalże każda strona książki wypełniona jest seksem. Sceny erotyczne zostały opisane drobiazgowo i pikantnie, zmuszając wyobraźnię czytelnika do pracy na najwyższych obrotach. Autorka wczuła się w to zadanie, przez co powieść spełnia swoją rolę - rozpala zmysły, pobudza i wzmaga apetyt na więcej. Nie nastawiajcie się jednak na subtelne, delikatne i pełne czułości kochanie. W tej relacji nie ma miejsca na miłość, a to, co czytałam, niekiedy zdumiewało mnie samą...
Główni bohaterowie nadal są dla mnie jedną wielką zagadką. Nie będę oszukiwać - Cassandry nie polubiłam i chyba nie ja jedna. Jej infantylność raziła po oczach. Irytowała mnie swoim niezdecydowaniem, przeczeniem samej sobie, swoją naiwnością i brakiem stanowczości. Bo ilekroć gadała o tym, że już więcej nie ulegnie Adamowi, tyle razy potem mu ulegała. Po co to wszystko? Gdyby jej nastawienie było nieco inne, moje zdanie o niej również byłoby inne. Skoro i tak podświadomie czuła jak działa na nią Adam, to po co zapierała się, że tym razem mu nieulegnie? To mnie irytowało, ta sprzeczność myśli z działaniami.
Jednak pomimo całej irytacji, jaką wzbudza Cassandra, nadal twierdzę, że lepszy irytujący bohater, niż nijaki. Jej postać z całą pewnością nie nudzi i wzbudza emocje (nawet jeśli dominują te negatywne). Wolę taką Cassandrę, niż Cassandrę, która pozostawiłaby mnie w obojętności. Więcej sympatii poczułam do Adama, mimo, że traktował swoją pracownicę tak jak traktował. To bohater, który również wzbudził we mnie skrajne emocje, ale po uchyleniu rąbka tajemnicy o jego życiu poczułam do niego szczere współczucie, bo sytuacji w jakiej się znalazł i rzeczywistości w jakiej żyje nie życzę nikomu.
Dlaczego napisałam, że bohaterowie są dla mnie jedną wielką zagadką? Bo zupełnie nie wiem, czym mnie zaskoczą w kolejnych częściach i w jakim kierunku rozwinie się ich relacja. A jestem tego szalenie ciekawa. Zaangażowałam się w ich historię, mimo, że to historia uboga w głębsze relacje.
Epilog sugeruje, że w kolejnej części zacznie dziać się coś więcej niż tylko pieprzenie, kłótnie i tajemnice. Nie twierdzę przez to, że "Sny Morfeusza" pozbawione są jakiejkolwiek akcji. Wątki poboczne są interesujące i nawet bardzo ludzkie, bo przez powieść przewija się m. in. wątek śmiertelnej choroby, przyjaźni oraz rodzinnych problemów i tragedii. Cała ta otoczka nadająca powieści życiowej realności bardzo mi się podobała i była przyjemnym przerywnikiem między kolejnymi pikantnymi scenami z Cassandrą i Adamem w roli głównej. Liczę na to, że autorka nie zrezygnowała z nich w kolejnej części, bo pozwalały mi one poczuć cząstkę realnego świata i prawdziwej codzienności w tej pogmatwanej historii.
"Sny Morfeusza" to rozpalająca zmysły powieść, która intryguje i przeraża tajemnicami, o jakich czasem lepiej nie wiedzieć. Jeżeli macie odwagę, by poczuć dreszczyk podekscytowania i zagłębić się w mroczny świat sekretów i niebezpieczeństw a zarazem pełen namiętności i zmysłowości, to koniecznie sięgnijcie po pierwszą część "Mafijnej miłości". Nieokiełznany Morfeusz zagwarantuje Wam wrażenia jakich długo nie zapomnicie.
Za możliwość przeczytania książki uprzejmie dziękuję
Wydawnictwu Editio Red
Książka bierze udział w wyzwaniach:
Nie sięgałam po takie książki erotyczne, ale kiedyś się skusiłam i nie było tak źle, więc czasem przeczytałam, gdy inni pozytywnie chwalili jakiś erotyk. Chociaż ostatnio się mocno zawiodłam. :/ Co do tej książki, wiele dobrego naczytałam się o autorce. I może irytowałaby mnie chyba również bohaterka, to może jednak kiedyś się skuszę. :)
OdpowiedzUsuńOd czasu serii z Crossem, którą skończyłam w styczniu nie miałam do czynienia z żadną powieścią o zabarwieniu erotycznym. Mimo, że nie jest to mój ulubiony gatunek, myślę, że czas tą "przerwę" zmienić. Będę tą książkę miała na oku :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, ifeelonlyapathy.blogspot.com
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPrzyznam szczerze, że nie miałam jeszcze do czynienia z takim gatunkiem i myślę, że szybko po niego nie sięgnę. To chyba po prostu nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
https://mareandbook.blogspot.com/
Mi ta książka kompletnie nie podeszła, a czytanie było istną katorgą. Niemniej ma wielu zwolenników. :)
OdpowiedzUsuńMoże gdybym znała już inne książki z tego gatunku i miała porównanie z czymś podobnym też inaczej bym ją czytała i miała po niej inne wrażenia, ale jak na pierwsze spotkanie z gatunkiem uważam, że było udane :)
UsuńCieszę się, że Twoje pierwsze podejście do gatunku okazało się udane, sama pamiętam czasy, kiedy zaczytywałam się w literaturze erotycznej. Teraz zdarza mi się sięgać po tego typu książki raz na rok. Serii o Morfeuszu nie mam w planach ani bliższych, ani dalszych :)
OdpowiedzUsuńŚwietna seria, szczególnie trzeci tom aż kipi od emocji.
OdpowiedzUsuńDzięki za link, bo mało brakowało a byś mi się zgubiła :-)
OdpowiedzUsuńPrzez małą chwilę zastanawiałam się nad książką ale chyba na razie sobie ją odpuszczę. Mimo pozytywnej recenzji jak na razie chyba nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
http://onlybooks-jdb.blogspot.com/2017/08/wroc-za-mna.html
Lubię takie klimaty, więc prędzej czy później trafi w moje ręce :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
ver-reads.blogspot.com
Czas od czasu sięgam po takie książki, więc nie mówię nie i możliwe, że przeczytam ją kiedyś ;)
OdpowiedzUsuńO nie od takich książek trzymam się jak na razie z daleka :)
OdpowiedzUsuńhttps://weruczyta.blogspot.com/
Gdybyś kilka lat temu zaproponowała mi przeczytanie powyższej książki, z pewnością parsknęłabym śmiechem i oblała się rumieńcem. Faktem jest, że człowiek dojrzewa i mniej rzeczy go zadziwia. To być może dziwne, jednak w teraźniejszości ciągnie mnie do podobnych pozycji, ociekających seksem, dlatego ucieszyłam się, gdy przeczytałam o czym jest powyższa książka.
OdpowiedzUsuńMasz rację, że lepszy irytujący bohater niż taki, który stoi z boku i patrzy na swoje życie bez emocji.
Hmmm brzmi ciekawie, właściwie nie dlatego, że jest erotyka, ale dlatego, że jest tam jakaś tajemnica w tle, akcja, która wykracza poza seks. Być może w jakiś długi zimowy wieczór skuszę się i przeczytam tą pozycję :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
shevvolfxczyta.blogspot.com
Słyszłam o niej i mam w planach. Nie czytałam jeszcze nic od tego wydawnictwa aż wstyd... Ehh obiecuję poprawę! :D
OdpowiedzUsuńBuziaki,
StormWind z bloga http://cudowneksiazki.blogspot.com/
Nie będę ci tu słodzić, że przeczytam, bo jakby pozytywna recenzja nie była, to ja po prostu nie sięgam po erotyki xd
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
To Read Or Not To Read
Całą serię mam jeszcze przed sobą :)
OdpowiedzUsuńTe wątki choroby, itd. wydają się interesujące, jeednak przeraża mnie ten seks na każdej stronie. Nie lubię takich erotycznych książek tym bardziej pozbawionych emocji. Dobrze, że druga część zapowiada się ciekawiej.
OdpowiedzUsuńBardzo głośno było o tej książce kilka miesięcy temu.
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem Twej opinii po przeczytaniu 3 tomu. :)
OdpowiedzUsuń___
Pozdrawiam serdecznie ♥♥
Nie oceniam po okładkach