Młoda prawniczka Maria wraca do rodzinnego miasta, by odciąć się od złych wspomnień i rozpocząć pracę w kancelarii. Nieoczekiwanie na jej drodze los stawia Colina - mężczyznę z trudną przeszłością i problemami z prawem. Colin zdecydowanie nie jest dobrym kandydatem na partnera życiowego dla Marii, jednak im lepiej kobieta go poznaje, tym bardziej angażuje się w tę znajomość. Wydaje się, że nic nie jest w stanie zmącić poukładanego życia Marii, a jednak...
Pewnego dnia kobieta otrzymuje bukiet róż z tajemniczym liścikiem, który na pozór wygląda niegroźnie, jednak jego treść skrywa drugie dno. Wkrótce Maria odkrywa, że jest śledzona a stalker posuwa się do coraz bardziej niepokojących czynów.
Komu zależy na tym, by Maria nie czuła się bezpiecznie?
Czy kobiecie grozi poważne niebezpieczeństwo?
Patrząc na okładkę najnowszej książki Nicholasa Sparksa pt. "Spójrz na mnie" czytelnik nastawia się na pełen namiętności romans, który po burzliwym przebiegu, rozstaniach i powrotach ostatecznie kończy się happy endem. Nic bardziej mylnego - choć rzeczywiście mamy do czynienia z romansem, to jednak Sparks w rewelacyjny sposób uczynił go nieszablonowym. Zbędną ckliwość i rzewność zastąpił niebanalnymi wątkami o kryminalnym zabarwieniu, przez co powieść trzyma w napięciu jak dobry kryminał czy thriller.
Główna bohaterka - Maria - staje się ofiarą stalkingu i to przede wszystkim wokół tej sprawy kręci się fabuła. Kolejne liściki, bukiety, przebite opony w samochodzie skutecznie wzmagają napięcie podczas czytania. Z czasem robiło się do tego stopnia niebezpiecznie, że sama bałam się czytać dalej w obawie o to, co zastanę na kolejnej stronie.
Nietrudno się domyślić, że w ochronę Marii przed stalkerem zaangażowany jest również Colin, co tylko potęgowało moje obawy - nie tylko o wolność bohatera, zagrożoną jego dotychczasowymi przewinieniami, ale przede wszystkim o jego życie. Postać Colina chyba urzekła mnie najbardziej, a jego charakter i sposób bycia ciężko streścić w kilku słowach. Z pewnością wyróżnia się na tle pozostałych bohaterów i pomimo problemów, w jakie kiedyś się wplątał, zapałałam do niego ogromną sympatią. Jego słowa i uczucia są pełne szczerości i ta szczerość aż biła z kartek. Nic dziwnego, że Maria początkowo zaintrygowana mężczyzną, ale i pełna obaw czy może mu ufać, ostatecznie słucha swojego serca i akceptuje jego przeszłość... Jednakże z czasem Maria dostrzega tę drugą twarz Colina, której wolałaby nigdy nie widzieć a jego zachowanie sprawia, że Maria zaczyna się go bać...
Choć początek książki nuży a akcja nabiera tempa dopiero po przeczytaniu jakichś 100 stron, to jednak powieść czyta się naprawdę przyjemnie. Lekturze towarzyszy autentyczne zaciekawienie i najprawdziwsze emocje. Nie brakuje pytań i snucia domysłów. Tę historię przeżywa się całym sobą a problemy bohaterów sprawiają, że stają się oni bardziej ludzcy, przez co czytelnik szybko się z nimi zżywa i kibicuje im z całego serca. Epilog najzwyczajniej mnie wzruszył i nie starałam się tego wzruszenia powstrzymać, bo historia zagwarantowała mi naprawdę mnóstwo wrażeń i emocji, które mogłam rozładować dopiero po zamknięciu ostatniej strony. "Spójrz na mnie" to piękna powieść, którą polecam nie tylko miłośnikom romansów. Myślę, że usatysfakcjonowani lekturą mogliby być również fani thrillerów czy kryminałów, którzy lubią trzymające w napięciu śledztwa i rozwiązywanie zagadek.
Książka bierze udział w wyzwaniu:
Również i moim zdaniem początek był nudny...
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem, najsłabsza książka Sparks'a (a przeczytałam wszystkie) czekam na wrześniową premierę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. ♥
Jestem przekonana, że książka spodoba się mojej córce, chętnie podsunę jej ten tytuł pod rozwagę. :)
OdpowiedzUsuńBookendorfina
Nie czytałam, choć zastanawiałam się kilka razy czy po nią nie sięgnąć :)
OdpowiedzUsuńjustmajka.blogspot.com
Czyli widzę, że Sparks jest na fali :D
OdpowiedzUsuńZ Twojej recenzji wynika, że to kolejna książka napisana w bardzo charakterystycznym dla niego stylu, z czego się cieszę, bo jest to jeden z moich ulubionych autorów. Akurat moja mama ma tę książkę na półce, więc niedługo postaram się za nią zabrać :D
Obsession With Books
Jak dla mnie to jedna z najlepszych książek Sparksa, uwielbiam thrillery więc to połączenie bardzo mi się spodobało :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
ver-reads.blogspot.com
Ja Nicholasa Sparksa uwielbiam ale tej książki jeszcze nie przeczytałam ale muszę to nadrobić. mój blog
OdpowiedzUsuńPoczątek "Jesiennej miłości" tak mnie zanudził, że jej nie skończyłam i przekreśliłam Sparksa. Tutaj nudny początek również nie zachęca, ale z drugiej strony wątki kryminalne kuszą :D Może kiedyś sięgnę po "Spójrz na mnie"
OdpowiedzUsuńPozdrawiam http://oksiazko.blog.pl/
Mam tę książkę na swojej półce i muszę w końcu zabrać się za jej czytanie.
OdpowiedzUsuńNie czytałam żadnej książki tego autora, ale "List w butelce" czeka na półce.
OdpowiedzUsuńSparksa do tej pory czytałam tylko "List w butelce". Właściwie to słuchałam audiobooka i podobało mi się. Na romanse to muszę mieć nastrój ale jak mnie znowu najdzie to chętnie po nią sięgnę, tymbardziej że jest wątek kryminalny:-)
OdpowiedzUsuńNigdy nie czytałam, muszę kiedyś sięgnąć po coś Sparksa, ale na razie jakoś się mijamy.
OdpowiedzUsuńxoxo
L. (http://slowotok-laury.blogspot.com/)
Nie czytałam żadnej z książek Sparksa, ale muszę w końcu to zrobić, ponieważ wydają się naprawdę cudowne.
OdpowiedzUsuńhttps://weruczyta.blogspot.com/
Mi jakoś nie wchodzą książki tego autora. Coś nie pasuje mi w jego stylu. Są takie... delikatne, wręcz jałowe - to nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńJuż od dawna mam ją w planach i muszę koniecznie w końcu po nią sięgnąć :)
OdpowiedzUsuńKiedyś lubiłam tego pisarza, ale w pewnym momencie wszystkie jego książki zaczęły mi się wydawać podobne do siebie i zrobiłam sobie przerwę od niego na kilka lat. Teraz chętnie wróciłabym do jego twórczości :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam żadnej z książek Sparksa, więc chyba czas to nadrobić ;) Jeśli możesz zerknij do mnie, odpowiedziałam na twój komentarz dotyczący "Córeczki" i mam do ciebie pytanie ;))
OdpowiedzUsuńhttp://mala-czytelniczka.blogspot.com/
Nicolas jak to Nicolas, pisze tak schematyczne powieści, że nie trzeba nawet zagłębiać się w lekturę aby odkryć co będzie dalej :) Tak czy inaczej książka dobra na jedno popołudnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
mowmikate
Och jak super! Ta książka Sparksa jeszcze przede mną, ale skoro jest nieszablonowa pędzę po nią do biblioteki!
OdpowiedzUsuńPOCZYTAJ ZE MNĄ!
Szczerze mówiąc, nie przepadam za Sparksem, ale ta książka wydaje się w moim guście.
OdpowiedzUsuńkraina-ksiazek-stelli.blogspot.com
Uwielbiam Sparksa, zarówno książki, jak i ekranizacje jego powieści ;)
OdpowiedzUsuńTo chyba najładniejsza okładka książki Sparksa z jaką się spotkałam i właśnie ona niesamowicie mnie do siebie przyciąga. Koniecznie muszę kupić ten tytuł.:)
OdpowiedzUsuń