Po książkę sięgnęłam zachęcona jej opisem. Przyznam, że miałam co do niej wielkie oczekiwania, mimo, że wcześniej o autorce nie słyszałam. Z początku trochę męczyło mnie czytanie jej i miałam ochotę odłożyć książkę na bok, ale cieszę się, że jednak tego nie zrobiłam.
Mimo nieprzekonującego mnie stylu pisania autorki, książka zawiera piękną, choć dramatyczną historię. W sylwestrowy poranek Ewa dowiaduje się, że jej mąż miał wypadek i leży w ciężkim stanie w szpitalu, który znajduje się kilkaset kilometrów od ich rodzinnego domu. Chcąc być przy mężu cały czas, Ewa zamieszkuje z pewną sędziwą, lecz pełną życia i wigoru baronową. Zaprzyjaźnia się z nią i z jej rodziną, w szczególności z Krzysztofem - lekarzem jej męża. Wkrótce bohaterowie poznają sekrety z przeszłości, które nieodwracalnie zmienią życie obu rodzin.
Jest to historia przede wszystkim o samotności, o ludzkim cierpieniu, ale też o wielkiej sile przyjaźni i... miłości. To właśnie te dwie sprawią, że Ewa będzie musiała podjąć jedną z najtrudniejszych decyzji w życiu.
Historia, choć może wydawać się niewiarygodna, to jednak jest przekonująca. Autorka miała pomysł na książkę i dobrze go zrealizowała. Osobiście rozwinęłabym pewne wątki, które, miałam wrażenie, autorka opisała zbyt powierzchownie - byle przez to przebrnąć. Pomimo tego, że książka jest trochę przewidywalna, to jednak tego, które uczucie w Ewie zwycięży, nie byłam pewna do samego końca.
Warto przeczytać tę książkę. Uświadamia ona przede wszystkim, że życie jest zbyt krótkie, by przejmować się tym, co pomyślą inni. Każdy ma przecież prawo do szczęścia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Drogi Czytelniku.
Bardzo się cieszę, że zainteresował Cię ten post. Gorąco zachęcam Cię do wyrażenia swojej opinii. Pozostaw tutaj ślad swojej obecności bym również mogła trafić do Twojego zakątka internetu :)