Dzień zaręczyn miał być pięknym przypieczętowaniem długoletniego związku Damiana i Ewy. Nikt nie mógł przewidzieć, że okaże się ich największym koszmarem. Podczas romantycznego spaceru mężczyzna zostaje brutalnie pobity a jego narzeczona zgwałcona i porwana. Damian przez wiele lat bezskutecznie stara się odnaleźć ukochaną. Teraz, po dziesięciu latach od bolesnych wydarzeń okazuje się, że Ewy szuka ktoś jeszcze - ktoś, kto wrzucił do internetu jej dwa zdjęcia - jedno aktualne i drugie - zrobione dziesięć lat temu przez Damiana. Wkrótce zdjęcia znikają, jednak Damian nie daje za wygraną i rozpoczyna mozolną drogę do odnalezienia Ewy i odkrycia szokującej prawdy.
Remigiusz Mróz z każdą kolejną książką serwuje niewiarygodnie szalone emocje, wyczerpując mnie nerwowo do tego stopnia, że za chwilę zbankrutuję na melisie. Albo po prostu będę musiała przestać czytać jego książki. No cóż... To chyba jednak wolę zbankrutować.
"Nieodnaleziona" trzyma w napięciu już od pierwszych stron. Pisarz nie owija w bawełnę, nie wprowadza zbędnych wstępów i opisów, od razu zaskakując czytelnika intrygującymi informacjami. Intrygującymi do tego stopnia, że od lektury nie sposób się oderwać. Remigiusz Mróz nie zostawia nawet odrobiny miejsca na złapanie oddechu, przez co po lekturze uwiera czytelnika wrażenie, że trwała ona tyle, co mrugnięcie okiem. Tempo akcji powoduje, że ostatnia strona nadchodzi zdecydowanie za szybko. A jednak z tak ekscytującą historią i sprytnymi, inteligentnymi bohaterami chciałoby się spędzić trochę więcej czasu niż kilka godzin.
W thrillerze Mroza można poczuć się niemalże jak w thrillerze Cobena. Klimat i styl jest tak podobny, że nawet z początku myślałam, iż historia będzie powtórzeniem jednej z powieści króla gatunku. A jednak nasz polski pisarz nie poszedł w ślady amerykańskiego i stworzył coś swojego, coś innego, coś, z czego wszyscy możemy być dumni, że wyszło spod pióra Polaka. Fabuła jest wprost genialna. Jak on to, kurde, wymyślił?! Tu wszystko wydaje się tak zagmatwane, a jednocześnie ma ręce i nogi. Przemyślana, spójna a jednocześnie szokująca i nieprzewidywalna historia sprawia, że "Nieodnaleziona" nie wychodzi z głowy tak szybko.
Finał to istny majstersztyk. Szokujące zakończenie wytrąci z równowagi nawet najbardziej doświadczonego miłośnika thrillerów. Czytelnik czuje się po prostu oszukany. Zwrotów akcji nie sposób zliczyć, a ten ostatni robi największe wrażenie. Takich finałów się nie zapomina. Chapeau bas Mistrzu.
Twórczość Remigiusza Mroza zasługuje na to, by zawojować świat, a najlepszym tego dowodem jest "Nieodnaleziona". To dzieło, które oszuka serca milionów czytelników i tym oszustwem je zdobędzie - jestem tego pewna, inaczej być nie może. W moim sercu "Nieodnaleziona" już odnalazła swoje miejsce. A w Twoim?
Nigdy nie czytałam Mroza, nawet weszłam w tę recenzję z myślą, że raczej i tak mnie do niego nie ciągnie, a tu, proszę! To zagmatwanie, o którym piszesz sprawiło, że chętnie sięgnę po "Nieodnalezioną" w wakacje! :)
OdpowiedzUsuńNaD okładkę :)
No, recenzja bardzo zachwalająca, ale osobiście dalej wiem, że nie przeczytam Mroza. Przez tą reklamę oraz to że jest on dosłownie wszędzie zwyczajnie mnie obrzydza.
OdpowiedzUsuńRok temu cierpiałam na to samo :D Nie umiałam się przemóc, by dać szansę autorowi, bo zwyczajnie miałam go dość przez sam rozgłos ;)
UsuńMam w planach w tym roku, właśnie od tej książki zacząć swoją przygodę z twórczością tego autora. 😊
OdpowiedzUsuńŚwietny wybór :)
UsuńMroza czytam niewiele choć wszędzie go pełno. Jednak ta fabuła mnie bardzo zaintrygowała i na pewno sięgnę w końcu po Nieodnalezioną.
OdpowiedzUsuńDzięki za recenzję :)
Pozdrawiam!
Ewa z www.mybooksandpoetry.blogspot.com
Już od bardzo dawna obiecuję sobie zacząć przygodę z Mrozem i w ogóle mi to nie wychodzi. Muszę w końcu nadrobić zaległe książki i zabrać się za coś jego autorstwa. Moźe na początek sięgnę właśnie po tę pozycję ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam:
biblioteka-feniksa.blogspot.com
Nie jestem chyba jedyna, która powie, że przez wszędobylstwo Mroza nie mam zamiaru go na razie czytać. Być może jednak zmienię zdanie. Chociażby dla samego przekonania się o co tyle szumu. I być może to będzie "Nieodnaleziona"
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
recenzje-zwyklej-czytelniczki.blogspot.com
Powiem szczerze, że naczytałam się dużo recenzji książkę tego autora. Natomiast nigdy nic nie przeczytałam Remigiusza Mroza, a na półce stoi "Kasacja" pierwszy tom o Chyłce.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie :D
https://okularnicaczyta.blogspot.com/2018/04/sowianskie-demony-nie-daja-o-sobie.html
Kolejna książka Mroza? Ten autor ma chyba maszynę do produkcji książek:)
OdpowiedzUsuńLubię autora! A jeszcze jak wspominasz o Cobenie przy tej ksiażce, to muszę koniecznie poznać szybciutko! :)
OdpowiedzUsuńJa na razie przeczytałam jedynie "Behawiorystę", ale na pewno sięgnę po kolejne ksiązki tego Autora, to tylko kwestia czasu...
OdpowiedzUsuńMnie się bardzo podobała ta książka.
OdpowiedzUsuńNigdy nie czytałam nic Remigiusza Mroza, ale jakoś nie ciągnie mnie do twórczości tego autora :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Od książki strony
Po Twojej recenzji czuję, że ta książka przypadnie mi do gustu!
OdpowiedzUsuńP.S. Mamy takie same inicjały, również jestem Zuzanną P. :)
Czytałam tę książkę, ale niestety nie zachwyciła mnie w aż takim stopniu jak Ciebie :/ Mróz trochę przesadził i jeżeliby się zastanowić nad "Nieodnalezioną", to nie jest możliwe, aby cokolwiek takiego się zdarzyło. Wiem, że to fikcja literacka, ale skoro powieść ma otworzyć oczy na przemoc wobec kobiet, to prawdę mówiąc powinno wszystko być inaczej skonstruowane. Dopiero po jakimś czasie zrozumiałam, że w "Nieodnalezionej" jest za dużo cudownych zbiegów okoliczności i nieprawdopodobnych sytuacji. Pomimo to nie potrafiłam oderwać się od książki i podobała mi się :)
OdpowiedzUsuńŻeby nie było wątpliwości - książki Mroza kocham całym sercem i sięgnę po każdą jego książkę, nawet tę, która zbiera słabe oceny (tak, piszę o "Czarnej Madonnie") :D
Pozdrawiam :* Dolina Książek ♥
Na pewno przeczytam tę pozycję, bo lubię takie klimaty. Kilka książek tego autora mam na swojej półce i chciałabym niedługo zapoznać się z jego twórczością. :)
OdpowiedzUsuńLubię Mroza, a i temat przemocy domowej mnie zachęca do przeczytania książki, więc nie mogę się doczekać.
OdpowiedzUsuńTeraz to już zupełnie przebieram nogami aż dostanę Mroza w swoje ręce. Czasami się zastanawiam gdzie ja byłam, że jeszcze nie przeczytałam żadnej jego książki. Zacznę swoją przygodę z nim od "Testamentu", ale zdaje się, że "Nieodnaleziona" będzie następna w kolejce! Przyznam, że jestem naprawdę jej ciekawa!
OdpowiedzUsuńOstatnio nie ma już tylu zachwytów nad Mrozem i sporo osób wypowiada się o jego twórczości niezbyt pochlebnie. Widzę, że Tobie spodobała się "Nieodnaleziona" - ja nie wiem, czy sięgnę po ten tytuł, bo już nieco zawiodłam się na "Behawioryście".
OdpowiedzUsuńChyba przejadł mi się Mróz, bo nie mam zupełnie ochoty na jego książki :(
OdpowiedzUsuńNa pewno przeczytam, muszę tylko znaleźć na nią trochę czasu! :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie przeczytam, mam chrapkę na ten tytuł od dłuższego czasu. W ogóle chciałabym zapoznać się wreszcie z twórczością Pana Remigiusza, bo jeszcze nie miałam okazji czytać nic tego autora. Czas to nadrobić, bo mam wrażenie, że tylko ja żyję w niewiedzy i nie wiem o co chodzi ze słynną Chyłką:)
OdpowiedzUsuńTo była moja pierwsza książka Mroza, jaką miałam okazję przeczytać, ale przyznam szczerze, że spodziewałam się większego szału. Nie była zła, ale obok rewelacji też nie stała. Uważam, że bardziej przypominała sensację niż thriller. Było tyle przekombinowanych wątków i nielogicznych akcji, typu: półżywi pobici niemal do nieprzytomności bohaterowie szybko się podnoszą i uciekają w podróż, a następnego dnia praktyczne nic im już nie jest itd. Mimo wszystko chcę sięgnąć po 2 część.
OdpowiedzUsuń