sobota, 3 listopada 2018

"Na krawędzi" - A. F. Brady

"Gdzie jest granica między zdrowiem psychicznym a szaleństwem?

Samantha James jest najlepszą terapeutką w nowojorskim ośrodku dla psychicznie chorych. Jest też alkoholiczką, ale potrafi to ukryć przed innymi pracownikami i pacjentami. Jednak wraz z pojawieniem się Richarda, tajemniczego pacjenta z kryminalną przeszłością, na perfekcyjnym wizerunku Sam pojawia się rysa. Pomiędzy tym dwojgiem rozpoczyna się dziwna i ryzykowna gra. Wkrótce nie wiadomo już, kto jest pacjentem, a kto terapeutą…"



źródło opisu: lubimyczytac.pl
źródło okładki: muza.com.pl

Do przeczytania thrillera psychologicznego pt. "Na krawędzi" autorstwa A. F. Brady - amerykańskiej psychoterapeutki - zachęcił mnie nie tyle opis fabuły, co właśnie zawód debiutującej pisarki. Byłam ciekawa jak specjalistka od ludzkiej psychiki przedstawi nam to, co siedzi w głowach ludzi chorych psychicznie. Miałam nadzieję na poszerzenie horyzontów i zdobycie pożytecznej wiedzy o określonych chorobach a przy tym liczyłam na dreszczyk emocji, jak to w lekturze thrillera być powinno. A kto lepiej zna tajemnice ludzkiego umysłu niż profesjonalna psychoterapeutka? I o ile z tym zadaniem autorka poradziła sobie dość dobrze, bo przekonująco zobrazowała nam pewne choroby psychiczne i wyjaśniła ich charakterystyczne cechy, o tyle zabrakło mi w książce napięcia, którym dobry thriller powinien się cechować. 

Główna bohaterka - Samantha James - to ceniony psycholog. Choć jest uważana za najlepszego terapeutę w Centrum Psychiatrycznym Tyflos, to jednak przytłaczają ją problemy, z którymi sama nie potrafi sobie poradzić. W udzielaniu porad ofiarom przemocy domowej zupełnie nie przeszkadza kobiecie to, że sama jest bita i maltretowana przez swojego chłopaka, którego de facto zdradza. Sam potrafi pomóc innym, lecz sobie niestety nie. Agresywny chłopak to jednak tylko jeden z wielu problemów Sam - uzależnienie od alkoholu, problemy z koncentracją czy zaniki pamięci są na porządku dziennym. Na domiar wszystkiego pod opiekę kobiety trafia Richard - pacjent z kryminalną przeszłością, o którym zupełnie nic nie wiadomo, poza tym, że wyszedł z więzienia. Richard sprawia wrażenie zupełnie zdrowego, a jednak z jakiegoś powodu trafił do Tyflos. Spotkania Sam i Richarda z czasem przybierają nieoczekiwany obrót a granica między chorym a terapeutą zaczyna się coraz bardziej zacierać.

Brak napięcia to pierwszy minus, jaki wytknęłam tej książce. Cała fabuła koncentruje się wokół życia Sam - i tego prywatnego, i tego zawodowego. Jednakże wszystko jest opisywane w tak apatyczny sposób, że momentami powieki same się zamykały. Brakuje dynamiki, napięcia i akcji, które nadałyby fabule pewnej żywiołowości. Autorka koncentruje się na opisywaniu wszystkiego z perspektywy zmęczonej życiem pani psycholog, która sama ma problemy z własną psychiką. Nawet fakt, iż pod jej skrzydła trafia kryminalista o tajemniczej przeszłości, niewiele zmienił i nie nadał fabule oczekiwanego smaczku. Życie Sam to pasmo problemów - i to na każdej płaszczyźnie - co niestety przytłacza czytelnika. A fakt, iż kobieta jest hipokrytką, wzbudza do niej antypatię.

Książka została tak napisana, że w sumie nie wiadomo co jest jej głównym problemem i na czym autorka skupia się w głównej mierze. W opisie fabuły nawiązano do sprawy z Richardem, a jednak nie przebija się ona jakoś specjalnie na tle innych. Dużo bardziej angażowały mnie - o ile można to nazwać angażowaniem - problemy sercowe bohaterki i trzech mężczyzn w jej życiu - Lucasa, Davida i AJ - niż  Richard i jego rola w powieści. Przez długi czas spotkania Sam z tajemniczym pacjentem to po prostu walka z wiatrakami. Wszystko zmienia się wówczas, gdy mężczyzna przynosi na wspólne spotkania buteleczki z alkoholem. A to już bliżej końca powieści niż jej początku. Do tego czasu obserwujemy przede wszystkim bujne, lecz niezbyt interesujące i godne pozazdroszczenia życie Sam i jej zawirowania. A wraz z ostatnią stroną pojawia się rozczarowanie. Po pierwsze dlatego, że wybrany przez autorkę kierunek był w pewnym momencie do przewidzenia, a po drugie - nawet jeśli nie byłby do przewidzenia, to w sumie nie wynikło z niego nic istotnego dla historii. Fakty, które wyszły na jaw, nijak nie wpłynęły na moje wrażenia z lektury i postrzeganie historii zawartej w tej książce.

"Na krawędzi" ciężko ocenić w kategorii "zły" czy "dobry" thriller. Jeśli ktoś lubi poczytać o chorobach jakie mogą zawładnąć ludzką psychiką, to w historię opisaną w książce taka osoba się wciągnie - osobowość typu borderline, schizofrenia, depresja - wszak fabuła została osadzona przede wszystkim w szpitalu psychiatrycznym. Jeśli jednak od thrillera czytelnik oczekuje przede wszystkim intrygującej fabuły i napięcia, które nie pozwoli mu się oderwać od książki aż do ostatniej strony, to przykro mi, ale z tym tytułem tego nie doświadczy. Dobrze rozbudowana warstwa psychologiczna niestety nie zdołała obronić całości. Nie dzieje się nic, co wciągnęłoby oczekującego emocji czytelnika, a w wir psychicznych problemów pani psycholog i jej pacjentów czytelnik po prostu wpadać nie chce.





Za możliwość przeczytania książki
uprzejmie dziękuję
Wydawnictwu Muza SA 


11 komentarzy:

  1. Niepokoi mnie to, że czytam już kolejną niepochlebną opinię o tej książce, ale jako psycholog z drugiej strony jestem jej bardzo ciekawa. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Skoro nie wciąga i nie ma napięcia to podziękuję, bo właśnie tego typu książki lubię najbardziej :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mnie nawet to przedstawienie chorób nie przekonało. Sam to postać, tak jak piszesz - przez sowją hipokryzję nie do polubienia. I generalnie tak położyć napięcie w tej książce to naprawdę sztuka. Niby tyle sie tam dzieje, a emocje jak na grzybach:P

    OdpowiedzUsuń
  4. Raczej sobie odpuszczę. Żeby sięgnąć po thriller musi mnie zaciekawić opis, a w tym wypadku nie czuję tego czegoś :)
    http://whothatgirl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Czyli w skrócie książka była nudna ^^ W przeciwieństwie do recenzji, bo czytało się ją bardzo dobrze ;>

    OdpowiedzUsuń
  6. Hmmm... Może przeczytam. Ale mam mieszane odczucia póki co.

    Pozdrawiam,
    Ksiazkowa-przystan.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. No nie wiem, nie jestem przekonana, może odpuszczę ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jakoś nie mam ochoty na tę pozycję.

    OdpowiedzUsuń
  9. Z jednej strony thriller i choroby psychiczne, a z drugiej strony główna bohaterka jest alkoholiczką... NIENAWIDZĘ tego motywu od kiedy w moje ręce trafiła "Dziewczyna z pociągu", tak mnie te kobiety wtedy drażnią, że nie mogę się skupić na książce.

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie ma innego wyjścia jak przeczytać samemu!

    OdpowiedzUsuń
  11. Jestem pod wrażeniem. Bardzo fajny artykuł.

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku.
Bardzo się cieszę, że zainteresował Cię ten post. Gorąco zachęcam Cię do wyrażenia swojej opinii. Pozostaw tutaj ślad swojej obecności bym również mogła trafić do Twojego zakątka internetu :)