środa, 13 maja 2020

"Ktoś tu kłamie" - Jenny Blackhurst


"KTOŚ WIE, ŻE TO NIE BYŁ WYPADEK.
KTOŚ WIE, ŻE POPEŁNIONO ZBRODNIĘ.

Minął rok, odkąd Erica Spencer zginęła w wyniku tragicznego wypadku. Wydaje się, że nikt w Severn Oaks już nie pamięta o dramatycznym wydarzeniu, które wstrząsnęło tą małą społecznością. Do czasu, gdy do sieci trafia zapowiedź serii podcastów zatytułowanych „Prawda o Erice”. Ich autor zapowiada, że ujawnią, co tak naprawdę wydarzyło się na halloweenowym przyjęciu, podczas którego Erica... została zamordowana.

Podejrzanych jest sześcioro, a autor nagrań obiecuje w ostatnim z nich zdemaskować mordercę. Ponieważ każdy kolejny podcast skupia się na innym podejrzanym, mieszkańców Severn Oaks zaczyna ogarniać niepokój, a gdy jedna z wytypowanych osób ginie – wybucha panika. Uciekła? Jest winna? Grozi jej niebezpieczeństwo? Kiedy napięcie rośnie, sąsiedzi zwracają się przeciwko sobie. Zwłaszcza że każdy z nich ukrywa jakiś sekret. A jeden z nich już ma na koncie morderstwo…"



"Ktoś tu kłamie" to moje kolejne, trzecie już spotkanie z twórczością Jenny Blackhurst i jak do tej pory najbardziej udane, a mam za sobą takie tytuły jak "Zanim pozwolę ci wejść" oraz "Tak cię straciłam". Choć ta książka spodobała mi się najbardziej z całej wymienionej trójki, nie obyło się jednak bez zgrzytów, ale te na szczęście nie przyćmiły jej zalet.

Pierwszą i właściwie jedyną niedogodnością z jaką przyszło mi się zmierzyć podczas lektury była wielość bohaterów, którymi już od pierwszych rozdziałów zasypuje czytelnika autorka. Nie byłam w stanie zapamiętać wszystkich imion i nazwisk, powiązań między bohaterami, gubiłam się w tym kto jest czyją żoną, mężem, synem, przyjaciółką, a kto tylko przyjaciółkę udaje. No cóż, stan ten trwał przez jakiś czas i już się bałam, że będę musiała zaczynać lekturę od początku, by powiązać pewne fakty i ułożyć w całość to, co już wiem. Na szczęście przyszedł moment, w którym już kojarzyłam, że Peter jest mężem zaginionej Mary-Beth, Felicity to samotna matka dwóch bliźniaczek a jednocześnie przyjaciółka Karli Kaplan, żony Marcusa, matki dwóch chłopców, z kolei Alex i Miranda mają jedną córkę a Jack to wdowiec po Erice Spencer. Uff... mam nadzieję, że niczego nie pomyliłam ;-) Ta wielość bohaterów i naprzemienne wspominanie każdego z nich sprawiała, że początkowo nie umiałam za bardzo wciągnąć się w fabułę, bo nie potrafiłam przyswoić kto jest kim i nie bardzo potrafiłam odnaleźć się w tym co kto może mieć do ukrycia w sprawie tajemniczej śmierci Eriki Spencer, uznanej rok temu za nieszczęśliwy wypadek. 

Na szczęście kiedy już wszystko sobie poukładałam odkrywanie reszty historii było już tylko samą przyjemnością, a kolejne odkrycia budziły we mnie coraz większe zaintrygowanie i z coraz większym zainteresowaniem i niecierpliwością próbowałam skierować swoje przypuszczenia na właściwe tory. Wierzcie mi - historia jest tak skonstruowana, że naprawdę ciężko wyłapać do czego zmierza wszystko to, co się dzieje na osiedlu Severn Oaks, kto co naprawdę ukrywa i czy ktokolwiek jest odpowiedzialny za śmierć Eriki, a jeśli tak, to kto. Wszystko wyjaśnia się dosłownie na ostatnich stronach, które po bardzo dobrej lekturze dodają na koniec jeszcze odrobinę elementu zaskoczenia.

Bohaterowie to mieszkańcy zamkniętego osiedla Severn Oaks, zgrana paczka sąsiadów, których przed rokiem dotknęła tragedia - podczas przyjęcia jedna z sąsiadek i przyjaciółek, Erica Spencer, nieszczęśliwie wypadła z domku na drzewie ponosząc śmierć na miejscu. Okazuje się jednak, że ktoś jest w posiadaniu informacji, iż upadek Eriki nie był wypadkiem, lecz morderstwem, a każdy z bohaterów miał motyw, by ją zabić. Kto więc stoi za śmiercią bohaterki? W miarę upływu akcji i lepszego poznania wszystkich bohaterów czytelnik ma w głowie przygotowane różne scenariusze. Te przyjęte przeze mnie okazały się błędne, co bardzo zadziałało na korzyść książki. Bohaterowie mają wiele do ukrycia i nie wszyscy są na pozór tacy, jak się nam wydaje a co najistotniejsze - nie wszyscy są tym, kim nam się wydaje... Ciężko się z nimi zżyć, trudno powiedzieć czy budzą sympatię czy nie - nie jest to jednak istotne, bo nie było bynajmniej celem autorki to, by któregoś z bohaterów polubić bądź nie. Każdy ma być po prostu tajemniczą postacią i taką do samego końca pozostaje.

"Ktoś tu kłamie" to świetny, wciągający thriller - wprawdzie owego wciągnięcia nie można doświadczyć od pierwszych stron, łatwo początkowo pogubić się wśród wielu bohaterów a akcja nie rozkręca się w mgnieniu oka, ale kiedy już się rozkręci następuje wybuch napięcia, zaintrygowania, kłamstw, niespodzianek i wodzenia czytelnika za nos. Autorka przygotowała historię, której zakończenia trudno się domyślić, odwracając uwagę czytelnika od tego, co okazuje się najistotniejsze. Samo zakończenie również zasługuje na uznanie - nie jest przekoloryzowane, a niespodziewanie zaskakujące. I choć początek może wydawać się nieco chaotyczny, można z biegiem akcji na spokojnie odnaleźć się w lekturze i wciągnąć się w całkiem interesującą historię o sąsiedzkich tajemnicach.






Za możliwość przeczytania książki
uprzejmie dziękuję Wydawnictwu Albatros






Opis: LC



19 komentarzy:

  1. Cos mi się zdaje, że książka moze mi przypaść do gustu,mimo zgrzytów, ktore wymieniłaś

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo chcę przeczytać coś tej autorki :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Książka już czeka na mojej półce i niebawem będę zabierała się za jej czytanie z ogromną ciekawością. 😊

    OdpowiedzUsuń
  4. Zarys fabuły trochę przypomina mi "13 powodów". Jeśli jednak będę szukać thrillera, to z chęcią przeczytam ten :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Jednak potrafię się oprzeć dobrym thrillerów. Zarys fabuły jest ciekawy, ale niestety na razie nie planuję jej czytać. Za jakiś czas na pewno to zrobię.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  6. Lubię takie thrillery, chętnie i ten przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Lubię twórczość tej autorki, więc mam nadzieję, że jej najnowsza powieść przypadnie mi do gustu.

    OdpowiedzUsuń
  8. Z wielką chęcią bym przeczytała! Rzadko sięgam po thrillery, muszą mnie naprawdę zaciekawić i muszą być dobre :D Ten, wydaje mi się, że by mi się spodobał :) Jak nadarzy się okazja to przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie znam książek tej autorki, ale już któryś raz czytam, że ta akurat najbardziej się podobała z jej dorobku. Chyba będzie dobra na początek :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Planuję! W ogóle już dawno chciałam sięgnąć po krórąś z wcześniejszych książek autorki, ale jakoś się nie złożyło... Muszę do tego pomysłu powrócić, bo chyba umyka mi naprawdę dobry thriller! :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Myślę, że taki thrillery, które rozkręcają się powoli, są najlepsze, bo budują unikalny klimat. Zazwyczaj. Nie mówię, że zawsze. :) Będe miała na uwadze ten tytuł. :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo dobrze bawiłam się podczas czytania tej książki :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Interesujący tytuł, a recenzja zachęca do przeczytania :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Muszę w końcu poznać twórczość tej autorki, nie ma bata! Też mam problem z wdrożeniem się w historię, kiedy od początku jest tylu bohaterów, że nie wiadomo kto jest kim. Ale po Twojej recenzji dam jej szansę, również chce czuć zaintrygowanie i niecierpliwość. :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Lubię bardzo książki jej autorstwa i chętnie sięgnę również po ten tytuł! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  16. Wydaje się być bardzo ciekawa. Ja bym chętnie przeczytała

    OdpowiedzUsuń
  17. Chętnie zapoznam się z twórczością tej autorki :D
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  18. W ostatnim czasie przekonałam się, że autorkę mogę zaliczyć do grona tych ulubionych. Wkrótce sięgnę po ten tytuł i przygotuję się już na to, że totalnie muszę się skupić na samym początku!

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku.
Bardzo się cieszę, że zainteresował Cię ten post. Gorąco zachęcam Cię do wyrażenia swojej opinii. Pozostaw tutaj ślad swojej obecności bym również mogła trafić do Twojego zakątka internetu :)