"Nad ranem obudził się i patrzył na leżącą obok niego dziewczynę. Na jej drobne dłonie, piękną twarz, pełne usta, teraz lekko rozwarte, na długie, jasne włosy rozrzucone na poduszce. Patrzył na nią i czuł tak wszechogarniający ból, że musiał aż zacisnąć zęby, żeby nie wydać z siebie żadnego dźwięku. Ból przeświadczenia, że pomimo tego, że ich miłość jest naprawdę silna i mocna, to świat i inni ludzie nie pozwolą, żeby ona była jego już na zawsze."
Przyznam szczerze, że miałam w planach czytać co innego. Lecz gdy tylko zobaczyłam, że w bibliotecznych nowościach pojawiła się najnowsza książka pani Agnieszki Lingas-Łoniewskiej, nie wahałam się ani przez chwilę i od razu ją wypożyczyłam. Natychmiast powróciły wspomnienia sprzed kilku miesięcy, gdy zaczytywałam się w innych książkach autorki, pilnując, by łzy nie skapywały na kartki tych skarbnic emocji i odkładając je co chwilę na bok żeby ochłonąć, bo z nadmiaru wrażeń mogłoby mi pęknąć serce. "Brudny świat" i "Skazani na ból" to książki, które zapadają w pamięci na długo, a w moim przypadku - na zawsze. Czy ta książka również skradła moje serce? Zapraszam do recenzji.
Anna i Jax. Łączy ich pierwsza prawdziwa miłość i marzenia. Poza tym wszystko ich dzieli. Światy, w których żyją są od siebie tak odległe, że aż ciężko uwierzyć, że drogi tej dwójki się zeszły. Anna Scott jest córką burmistrza, który już zaplanował idealną przyszłość dla swojej jedynej córeczki - studia na prestiżowym uniwersytecie, u boku wspaniały mąż - najlepiej syn znajomego gubernatora, po prostu świetlana przyszłość. W przyszłości tej zdecydowanie nie ma miejsca dla chłopaka takiego jak Jax - kilka lat starszego od Anny harleyowca, właściciela lokalnego klubu, który jest obiektem westchnień wszystkich dziewczyn w okolicy. Ale jak jest z miłością, każdy wie. Bohaterowie poznają się nieoczekiwanie i od razu zaczyna między nimi kiełkować uczucie, które choć piękne i prawdziwe, to jednak pełne niepewności. Czy uda im się pokonać przeciwności losu? A może stanowczemu ojcu uda się zrealizować swój plan, by rozdzielić tę dwójkę raz na zawsze?
Książka zawiera i plusy i minusy - nie da się temu zaprzeczyć. Czytałam mnóstwo recenzji na jej temat, zarówno tych dobrych jak i tych złych i mogłabym podpisać się pod każdą z nich. Zacznę więc od plusów, by w razie czego nie zniechęcić Was do sięgnięcia po tę książkę, bo pomimo drobnych wad, uważam, że warto po nią sięgnąć.
Ta książka to prawdziwa bomba emocjonalna. A to dla mnie zawsze liczy się najbardziej - czy książka poruszyła moje serce. Ta zdecydowanie poruszyła. Nie lubię książek, przy których nie umiem przeżywać tego, co bohaterowie. A tu przeżywałam... Wraz z Anną zakochiwałam się w Jaxie, wraz z nią byłam o niego zazdrosna, ale też towarzyszyły mi ogromne nerwy i obawy, gdy śledziłam poczynania jej ojca i zagrywki, by rozbić związek jego jedynej córki. Naprawdę byłam wściekła, rozgoryczona, ale momentami też rozczulona i wzruszona. Takich emocji nie da się wywołać byle czym. Pod kątem doznanych przeżyć książka jest dla mnie prawdziwym dziełem.
A teraz czas na minusy.
To co mnie irytowało i trochę żenowało to dialogi bohaterów podczas scen erotycznych. Dla mnie brzmiały one zbyt sztucznie. Poza tym, no ludzie, kto w takich chwilach tyle gada... Rozumiem, że autorka chciała tym podkreślić pożądanie między bohaterami, to jak bardzo siebie pragnęli i ogrom uczucia, które ich łączy, ale według mnie te dialogi były naprawdę niepotrzebne i książka więcej zyskałaby na tym, gdyby zamiast czułych i mocnych słówek szeptanych sobie przez bohaterów autorka więcej miejsca poświęciła opisom emocji i doznań. To wszystko było dla mnie trochę przesłodzone i zwyczajnie nienaturalne. Wydaje mi się też, że nie pasuje tutaj trzecioosobowa narracja. Myślę, że przy new adult zdecydowanie lepiej sprawdza się narracja z perspektywy bohaterów, ale tu chyba już naprawdę czepiam się szczegółów.
Zakończenie? Znając dwie inne książki pani Lingas-Łoniewskiej nie takiego zakończenia się spodziewałam. A tu zaskoczenie, że jednak autorka przygotowała finał inny, niż w dotychczas poznanych mi książkach. Oczywiście łzy były. Nie umiałam się od nich powstrzymać...
Podsumowując, to moje trzecie spotkanie z twórczością autorki i jak do tej pory najsłabsze. Książka nie przebiła moich ulubieńców autorki. "Brudny świat" i "Skazani na ból" zmiażdżyły moje serce i jeszcze kilka dni po ich skończeniu chodziłam i płakałam. Ciężko mi było wypatrzeć również wady w tych książkach, a tutaj wręcz raziły mnie one po oczach. Oczywiście polecam "Boys from hell", ze względu na emocje jakie książka wyzwala, ale bardziej polecam "Brudny świat" i "Skazani na ból". Z pewnością jeszcze nie raz sięgnę po książki autorki. Właśnie dla tych emocji, w których wzbudzaniu pani Agnieszka Lingas-Łoniewska jest dla mnie mistrzynią.
Książka bierze udział w wyzwaniach:
Dialogi podczas scen erotycznych nie są mocną stroną wielu autorek... Zawsze mnie śmieszą albo irytują, zamiast intrygować i wywoływać pozytywne emocje. Niemniej twórczość Lingas-Łoniewskiej znam, więc pewnie kiedyś nadejdzie czas także na ten tytuł, chociaż okładka mnie mocno zniechęca. ;-)
OdpowiedzUsuńDokładnie, jak dla mnie jest to tak nienaturalne, że aż śmieszne i niekiedy żenujące :) Co do okładki - ja wolałam sobie wyobrażać Jaxa jako tego pana z okładki, bo w książce jest on długowłosym mężczyzną, co osobiście mnie trochę odrzucało, bo zdecydowanie wolę krótkowłosych :P
UsuńKsiążkę czytałam, dla mnie była dobra. Taki miły lekki przerywnik. Myślałam, że autorka odkryje nieco inną stronę gangu motocyklowego, ale to, co dostałam, było dobre.
OdpowiedzUsuńMyślę, że Brudny świat i Skazanych na ból trudno będzie przebić.
Oj zdecydowanie trudno będzie przebić, więc odnoszę wrażenie, że chyba każda kolejna książka pani Lingas-Łoniewskiej nie spełni moich oczekiwać po tym, co zafundowały mi te 2 książki :)
UsuńW takim razie muszę dopisać "Skazani na ból" do mojej listy. Poleciłaś mi już "Brudny świat" ale w mojej filii nie ma tej książki, ale ta pierwsza jest do dostania :-)
OdpowiedzUsuńFaktycznie ta książka jest trudno dostępna gdziekolwiek - mi się poszczęściło, bo parę lat temu kupiła ją koleżanka i w zeszłym roku mi ją pożyczyła, ale fakt faktem, w żadnej bibliotece jej nie spotkałam. Dlatego skoro masz okazję przeczytać "Skazani na ból" to sięgnij koniecznie :)
Usuńksiążkę również czytałam i dla mnie takie 5/10 :)
OdpowiedzUsuńJa mam zawsze problem ocenić książkę w skali 1-10, więc wychodzę od 10 a potem odejmuję punkty jak coś mi się nie podoba - choć to też nie zawsze zdaje egzamin, bo czasem się okazuje, że oceniłam gorzej książkę od innej, która mniej mi się podobała, dlatego w tym przypadku daję jej 9/10 - odejmując punkcik za wspomniane wady :D
Usuńczytałam książkę i mi się bardzo podobała :)
OdpowiedzUsuńczytałam książkę i mi się bardzo podobała :)
OdpowiedzUsuńPrzede wszystkim, jesteś jedną z niewielu osób, które znam i czytają książki z biblioteki! Ja jakoś nigdy nie lubiłam tej formy, a pewnie wiele przez to tracę. Chociaż i tak moim marzeniem jest stworzenie swojej własnej biblioteczki w domu <3
OdpowiedzUsuńWracając, książek wspomnianej autorki nie znam. Nie wiem nawet czy przez ilość zaległości, które mam miałabym chwilkę żeby do niej usiąść :(
To bardzo ubolewam nad tym, że tak mało Twoich znajomych korzysta z bibliotek - po to one są :) W mojej miejscowości biblioteka jest dobrze zaopatrzona, regularnie pojawiają się nowości a czytelników jest naprawdę sporo i jest chętnie odwiedzana :) Oczywiście nie znaczy to, że nie kupuję książek - kupuję, ale zazwyczaj wtedy, gdy są promocje, albo gdy przeczytam książkę z biblioteki i stwierdzam, że muszę mieć swoją :D Gdybym miała kupować wszystkie książki, które chcę przeczytać, chyba bym zbankrutowała, dlatego chętnie odwiedzam biblioteki. Polecam, wybierz się i z ciekawości zobacz co oferuje Twoja biblioteka - na pewno coś wpadnie Ci w oko :)
UsuńOkładka niestety nie przyciąga wzroku, jednak książka wydaje się być idealną lekką powieścią na odstresowanie. Może kiedyś po nią sięgnę, gdy wpadnie mi w ręce w bibliotece, bo raczej sama jej nie kupię.:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
http://oddam-ci-ksiazke.blogspot.com/
Choć może się wydawać idealna na odstresowanie, to sama się przy niej stresowałam hehe ;) Fakt, lepiej wypożyczyć z biblioteki, a potem najwyżej kupić, niż kupić i się rozczarować :)
UsuńWysoko oceniłaś książkę, zatem pomimo pewnych zgrzytów, była to przyjemna podróż czytelnicza. :)
OdpowiedzUsuńBookendorfina
Oj tak, było prawie idealnie :)
UsuńPrawdę mówiąc, nie zapoznałam się jeszcze z twórczością autorki, ale na pewno to nadrobię i zacznę właśnie od owej książki :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że będzie to dla Ciebie dobry początek z twórczością autorki - a jeśli nie, to nie zrażaj się, lecz sięgnij np. po "Skazani na ból" bo jest to dużo lepsza pozycja :)
UsuńSłyszałam, że jest to bardzo słaba książka autorki, a i tematyka niespecjalnie do mnie przemawia. Jedyną jaką odebrałam pozytywnie był "Szósty", reszta tytułów średnie, zwłaszcza te z erotyką w tle...
OdpowiedzUsuń"Szósty" polecała mi również koleżanka, więc myślę, że właśnie ta książka będzie kolejną z książek autorki, po którą sięgnę :)
UsuńNie sięgam po polskie książki. Na zbyt wielu się zawiodłam :) Może kiedyś uda mi się ją wypożyczyć:D Pozdriawam, Ewelina z redgirlbooks.blogspot.com
OdpowiedzUsuńMi na szczęście udaje się częściej trafiać na książki, które mi się podobają niż te, które mnie rozczarowują :)
UsuńNie sięgam po polskie książki. Na zbyt wielu się zawiodłam :) Może kiedyś uda mi się ją wypożyczyć:D Pozdriawam, Ewelina z redgirlbooks.blogspot.com
OdpowiedzUsuńMyślałam, ze Cię już od dawna obserwuję, nie wiem jak to przeoczyłam, ale nadrabiam :) U mnie też "Skazani na ból" są numer 1
OdpowiedzUsuńPowiem, że sama miałam oczekiwania co do książki i trochę się zawiodłam. Spodziewałam się chyba czegoś innego. :/
OdpowiedzUsuńNie przeczytałam jeszcze żadnej książki autorki, ale za to zakupiłam niedawno sobie "Skazanych na ból" i podczas przerwy świątecznej zamierzam się za nią zabrać. Szkoda, że ta pozycja nie do końca spełniła Twoje oczekiwania.
OdpowiedzUsuńWiem, że nie powinno się oceniać książki po okładce... Ale ta okładka mnie zniechęca :(
OdpowiedzUsuńTa autorka w ogóle mnie nie przekonuje, dlatego nie sięgam :)
OdpowiedzUsuń