"Od urodzenia nic takiego nie zrobiłam" - pomyślała Sara.
- Pomogłam mamie koleżanki znaleźć pracę.
- Pięknie! Wspaniale! - zawołała Pijawka i naskrobała coś w kajecie.
- Oddałam jej też masę moich ubrań.
"Wszystkie stare i już mi niepotrzebne. Nie miałam co z nimi zrobić".
- Cudownie!
- Zabrałam ją na wyjazd do Hołubli, bo ona nie miałaby możliwości sama gdzieś pojechać.
"Chciałam Sylwii utrzeć nosa i pokazać, że to moja koleżanka"."
Po "Rezerwat niebieskich ptaków" sięgnęłam dlatego, że generalnie lubię czytać książki dla młodzieży, poza tym do książek pani Ewy Nowak mam pewien sentyment - w czasach podstawówki i gimnazjum to właśnie jej książki wprowadzały mnie w czytelniczy świat. Co sądzę o tej książce? Zapraszam do przeczytania recenzji.
Główną bohaterką jest nastoletnia Sara Wiecka, której ojciec z dnia na dzień otrzymuje ogromny spadek. Nagłe bogactwo powoduje, że życie Sary i jej rodziny diametralnie się zmienia - duży dom, zmiana szkoły, nowi koledzy... Jednak czy Sara jest naprawdę z tego powodu szczęśliwa?
Historia Sary ukazuje typowy świat nastolatków (chociaż z tym "typowym" mam pewną wątpliwość, bo w dzisiejszych czasach może ten świat wygląda ciut inaczej) - są pierwsze miłości, pierwsze rozstania, zazdrosne koleżanki, nieinteresujący się niczym rodzice... Książka opowiada głównie o nastoletnich problemach Sary i jej znajomych z rezerwatu, jak nazywają szkołę, do której uczęszczają.
Jak już wspomniałam, gdy byłam w gimnazjum zaczytywałam się w książkach pani Ewy Nowak i bardzo mi się one wówczas podobały. Teraz zastanawiam się nad tym, czy to ta książka jest taka słaba w porównaniu z tamtymi, czy po prostu ja już wyrosłam z takich opowieści. Być może 10 lat temu ta książka przypadłaby mi do gustu. Całość jest tak napisana, że historia Sary nie wywołała we mnie żadnych emocji, była właściwie o niczym - niczym konkretnym. Ot, zwykłe życie bogatej nastolatki, która wcale nie chce być bogata. Jak szybko ją przeczytałam, tak szybko o niej zapomnę.
Pomimo lekkiego stylu autorki, który pozwolił mi na szybkie ukończenie książki, nie wkręciłam się za bardzo w świat bohaterów i ich drażniące mnie niekiedy problemy. Kradzież chłopaka, podbieranie koleżanek, niepotrzebne złośliwości... Sama nie potrafiłam ocenić kto jest fair, a kto gra fałszywie.
Cóż, nie chciałabym żeby ta recenzja była zniechęcająca, bo na pewno znajdą się osoby, którym mogłaby książka przypaść do gustu. Szkoda, że w rodzinie nie mam żadnego młodego nastolatka, bo chętnie bym poznała opinię rówieśników Sary na temat tej książki - myślę, że wtedy taka opinia byłaby wartościowa, bo właśnie dla takich osób książka została napisana.
Książka bierze udział w wyzwaniach:
Pamiętam, że z bliżej nieznanych mi powodów pokochałam Bransoletkę tej autorki, ale potem czytałam jej Dwie Marysie i byłam tak masakrycznie rozczarowana, że brak słów. Raczej już nic nie sięgnę z jej twórczości
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
toreador-nottoread.blogspot.com
Szkoda, ze nie potrafiłaś zaangażować się w losy bohaterów. Osobiście lubię czuć ''więź'' z daną postacią.
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie może się skuszę i mi się spodoba? Lubię odkrywać nowych nieznanych mi dotąd pisarzy. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńGdybym była młodsza, to może, może, może bym przeczytała. A przy okazji poznałabym swoją imienniczkę Sarę ;)
OdpowiedzUsuń