środa, 7 lutego 2018

"Czasami kłamię" - Alice Feeney


Amber Reynolds jest w śpiączce. Mimo to ma świadomość tego, co dzieje się wokół niej. Nie pamięta jednak, co się naprawdę stało i jak doszło do wypadku, w wyniku którego zapadła w śpiączkę. Z rozmów, którym się przysłuchuje, próbuje posklejać wspomnienia. Nie wie, dlaczego nagle ochłodziły się zażyłe stosunki jej męża Paula z Claire - jej siostrą. Nie rozpoznaje również głosu mężczyzny, który nachodzi ją w szpitalu. Nie ma też pojęcia kim jest dziewczynka bez twarzy, którą przywołuje jej wyobraźnia. Amber usiłuje odtworzyć w pamięci wydarzenia z ostatnich dni. Nie wiadomo jednak co jest prawdą, co złudzeniem, a co kłamstwem. Bo jest jeszcze coś, co powinniście wiedzieć - Amber Reynolds czasami kłamie.




To była jedna z najbardziej wyczekiwanych przeze mnie czytelniczych przygód - każda kolejna recenzja tej książki utwierdzała mnie w przekonaniu, że "Czasami kłamię" ma dużą szansę zapewnić mi mnóstwo pozytywnych wrażeń. Moja przygoda z lekturą przeważała we wzloty, ale miała też upadki. A właściwie jeden upadek, malutki i na szczęście nie trwał długo, mianowicie nie umiałam połapać się w przeskokach czasu, co kończyło się moją irytacją, zwłaszcza, że pewne fakty się ze sobą rozmijały (no tak, Amber Reynolds czasami kłamie, więc czego ja się w ogóle czepiam?). Potem było coraz lepiej i lepiej, a finał przeszedł moje najśmielsze oczekiwania i zafundował mi mocny szok, burząc całą harmonię i przekreślając tak po prostu wszystkie fakty, jakie zdążyłam przyswoić, uporządkować i z którymi już byłam pogodzona. Teraz ponownie muszę oswoić się z nową prawdą, tylko wciąż nie wiem jaka ona jest.

"Czasami kłamię" to debiutancka powieść Alice Feeney, ale nigdy w życiu bym nie powiedziała, że to pierwsza powieść w dorobku autorki. Pisarka lekko operuje słowem, intryguje niespiesznie odkrywanymi tajemnicami i trzyma w napięciu do ostatniego słowa. Po takim udanyn, mocnym debiucie jestem szalenie ciekawa czym Alice Feeney teraz nas zaskoczy.

Jak wspomniałam, na początku ciężko mi było wczuć się w czas akcji, który występuje tu w trzech odmianach. Mamy "TERAZ" - teraźniejszość, czyli Amber w śpiączce, usiłującą odtworzyć w pamięci wydarzenia z ostatnich dni. "WTEDY" to rozdziały poświęcone dniom przed wypadkiem, które mają nas nakierować na to, co wydarzyło się wówczas w życiu Amber. Znaczącą rolę odgrywają również rozdziały zatytułowane "PRZEDTEM", odtwarzające wydarzenia z 1991 r. To właśnie te fragmenty pamiętnika były dla mnie największą zagadką, której rozwiązanie zwaliło mnie z nóg równie mocno jak sam finał.

Do tego debiutu nie trzeba specjalnie przekonywać - ogromna ilość pozytywnych, jak najbardziej zasłużonych opinii i wysokie oceny mówią same za siebie. "Czasami kłamię" to książka, która dominuje nad czytelnikiem. Autorka doskonale zapanowała nad fabułą - nie wyjawia za dużo, stopniowo dozuje kolejne rewelacje a każda nowa informacja, rzucona w odpowiednim momencie, jeszcze bardziej mąci w głowie. Nawet jeśli uznacie, że rozpracowaliście fabułę, że już wszystko wiecie, że to przecież takie oczywiste... Nic z tych rzeczy. Tu przewagę ma Amber Reynolds i jej historia. Tylko nie zapomnijcie, że Amber Reynolds czasami kłamie.





21 komentarzy:

  1. Ooo, możliwe, że kiedyś po nią sięgnę :) Świetna recenzja!
    Pozdrawiam,
    Od książki strony

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja jestem bardzo zainteresowana tą książką. Czuję, że mogłaby mnie wciągnąć.

    OdpowiedzUsuń
  3. W takim razie jestem ciekawa co niesie ta książka. A retrospekcje i pamiętniki szczególnie lubię. Myślę, że szybko uda mi się przeczytać, przekonałaś mnie!
    http://pozeram-ksiazki-jak-ciasteczka.blogspot.com/2018/02/wszystkie-pory-uczuczima-opinia.html

    OdpowiedzUsuń
  4. Na pewno przeczytam tę książkę, lubię takie klimaty. ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Spotykałam różne opinie na temat tej książki. Jedne zachecały, inne mówiły, że to chaotyczna powieść. Mam ją na półce, więc na pewno przeczytam i wtedy sama ją ocenię :)

    Pozdrawiam i zapraszam:
    biblioteka-feniksa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Dużo jej było zwłaszcza na Instagramie. Dobrze wiedzieć, że warto po nią jednak siegnac. Mam nadzieję, że mnie te przeskoki czasowe nie pokonają, bo ostatnio miałam z nimi problem.

    OdpowiedzUsuń
  7. Niezła recenzja. Ja osobiście jej nie czytałam. ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Czytałam i bardzo mi się podobała, świetna recenzja!

    Pozdrawiam
    ver-reads.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wróciłam do twojej recenzji i właśnie się zastawiam, czy nie zamówić :D ale jestem taka spłukana...

      Usuń
  10. Pierwszy raz widzę tę książkę i na początku jak zobaczyłam tytuł i okładkę, to tak jakoś niezbyt mi się spodobała... ale już jak przeczytałam recenzję, to powiem szczerze, że jestem jej ciekawa :) Chcę przeczytać! :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Autorka nieźle namieszała, lubię takie skomplikowane intrygi i będę dobrze wspominać tę powieść :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo dobrze wspominam tę książkę, chociaż nie usatysfakcjonowało mnie niejasne zakończenie - wiem, że taki był zamysł tego wszystkiego, ale ja jestem zdecydowaną zwolenniczką prostych finałów.

    OdpowiedzUsuń
  13. Tej książki jestem bardzo ciekawa, ale portfel póki co mówi NIE ;p

    OdpowiedzUsuń
  14. Sama jestem bardzo zaciekawiona! Z chęcią się skuszę na tę historię. :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Jestem zachwycona tą książką! Rewelacyjny debiut! :)

    Pozdrawiam, maobmaze ♥

    OdpowiedzUsuń
  16. Ta książka była dobra, ale nie poleciłabym jej przyjaciółce.

    OdpowiedzUsuń
  17. Lubię odkrywać nowych autorów i z chęcią przeczytam "Czasami kłamię", recenzje zachęcają :D Ostatnio trafiłam na inny bardzo dobry debiut - "Kredziarza" i mam nadzieję, że ta książka tak samo przypadnie mi do gustu :D

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku.
Bardzo się cieszę, że zainteresował Cię ten post. Gorąco zachęcam Cię do wyrażenia swojej opinii. Pozostaw tutaj ślad swojej obecności bym również mogła trafić do Twojego zakątka internetu :)