Witajcie 😊
Dziś przychodzę do Was z podsumowaniem minionych 2 miesięcy, ponieważ w październiku nie zdążyłam zrobić osobnego podsumowania. Znów się powtórzę, ale niestety nie mam ostatnio prawie na nic czasu. A jak już sobie ten czas wygospodaruję, to przeznaczam go na czytanie. Nawet sobie nie wyobrażacie jak mi brakuje tej blogowej aktywności...
\W październiku i listopadzie udało mi się przeczytać w sumie 6 książek:
- "Zaczekaj na mnie" - Lidia Liszewska, Robert Kornacki
- "Na krawędzi" - A.F. Brady
- "Z każdym oddechem" - Nicholas Sparks
- "Żona mordercy" - Rachel Caine
- "Wszystkie nasze obietnice" - Colleen Hoover
- "Nie odpuszczaj" - Harlan Coben
Najlepsza książka:
Mistrz może być tylko jeden i w tym podsumowaniu jest nim bezsprzecznie książka "Wszystkie nasze obietnice" Colleen Hoover, przy której spędziłam niepowtarzalne chwile doznając wspaniałych emocji. Książka do pokochania, obowiązkowa w każdej domowej biblioteczce.
Najgorsza książka:
Najmniej podobał mi się thriller psychologiczny "Na krawędzi" A.F. Brady, w którym przede wszystkim brakuje napięcia, a to dla mnie podstawa dobrego thrillera.
Nie zamieściłam recenzji "Żony mordercy" i "Nie odpuszczaj", ale może jeszcze uda mi się je napisać i tu wstawić, bo są to z pewnością książki warte zrecenzowania i polecenia. "Żona mordercy" to ciekawy, trzymający w napięciu thriller, z finałem jak dla mnie nie do przewidzenia. Autorka tak namieszała w fabule, że dałam się wywieść w pole. Nie inaczej jest w przypadku Harlana Cobena i jego "Nie odpuszczaj" - po raz kolejny autor udowodnił, że jest mistrzem w swoim fachu, a jego książka dołączyła do moich ulubionych.
Obecnie czytam "Jeszcze raz" Agaty Przybyłek, ale podczas lektury miewam momenty, w których myślę sobie, że jej nie skończę. Na razie jestem na etapie "póki co jest interesująco", ale jak jeszcze raz będę miała chwilę zawahania, czy czytać czy nie, to chyba ją odłożę. Następna w kolejce to "Tatuażysta z Auschwitz" - czytaliście?
Ściskam Was ciepło,
Bardzo ciekawe książki czytałaś kochana. Mnie udało się przeczytać 7 książek. 😊
OdpowiedzUsuńGratuluję wyniku i życzę kolejnych przeczytanych książek :)
OdpowiedzUsuńhttp://whothatgirl.blogspot.com
Gratuluje! Ja przeczytałam 5 książek w listopadzie. Poluję teraz na nową Colleen Hoover! :)
OdpowiedzUsuńZnam ten problem z brakiem czasu. Gratuluję wyników i życzę Ci, abyś znalazła nieco więcej wolnych chwil w grudniu. :)
OdpowiedzUsuńJa ostatnio nie mam na nic czasu, ale ciągle wierzę, że to przejściowy etap :)
OdpowiedzUsuńGratuluję dobrego wyniku czytelniczego. Oby w grudniu było równie dobrze, a nawet lepiej.
6 to super wynik u mnie ciut gorzej raptem 5 ;<
OdpowiedzUsuńNaprawdę dobry wynik! Brawo :)
OdpowiedzUsuńGratuluję wyniku. Ja nawet gdy jest kiepska książka to staram się dotrwać do końca, bo może mnie jeszcze w którymś momencie zaskoczy ;)
OdpowiedzUsuńDobry wynik. Mnie listopad przytłacza swoją ponurą aurą :)
OdpowiedzUsuńCoś wiem o tym braku czasu... ja mam go niestety coraz mniej... więc cierpi i blog i czytanie...
OdpowiedzUsuńPamiętaj, że każdy wynik jest dobry! :)
OdpowiedzUsuńGratuluję wyniku. Według mnie jest on bardzo, bardzo dobry.
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci zaczytanego miesiąca.
Serdecznie pozdrawiam.
www.nacpana-ksiazkami.blogspot.com
Gratuluję wyniku. Też myślałam o takich małych podsumowaniach, ale podejrzewam, że miałabym spore problemy z wybraniem tej jednej najlepszej książki miesiąca :)
OdpowiedzUsuńŻadnej z tych książek nie czytałam. Mam zamiar w końcu poznać twórczość Colleen Hoover. :)
OdpowiedzUsuńTatuażysty jeszcze nie czytałam, ale bardzo mnie kusi. Spotkałam się ostatnio z zarzutami, że jest tam trochę przekłamań historycznych - to trochę ostudziło zapał, ale i tak przeczytam. Jestem bardzo ciekawa Twoich wrażeń.
OdpowiedzUsuńA swoją drogą - pozwoliłam sobie dodać Twoje polecenia "krótkich książek' do nowego zestawienia u mnie na blogu, oczywiście z linkiem do Ciebie. Mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko :)
Pozdrawiam,
Ewelina z Gry w Bibliotece
Rozumiem, u mnie też ciężko z czytaniem, bo ciągle brakuje czasu...
OdpowiedzUsuńA z książkami Przybyłek już raczej się nie polubię - czytałam jedną, zraziłam się i teraz wolę sięgnąć po coś innego.
A już niebawem podsumowanie grudniowe, albo i całoroczne... :D
OdpowiedzUsuńDoskonale Cię rozumiem, ja też mam wielkie braki czasu ostatnio. A sześć książek to naprawdę dobry wynik. ;)
OdpowiedzUsuńCzytaliśmy "Nie odpuszczaj", a Cobena lubimy bardzo, i książka szczerze nam się spodobała :)
OdpowiedzUsuńHarlan Coben ostatnio cały czas mnie rozczarowuje, ale mimo to nadal go czytam. Co do książki "Na krawędzi" miałam zamiar ją przeczytać, ale liczne niepochlebne opinie mnie odstraszyły:) Co do "Żony mordercy" to książka jest świetna, już nie mogę się doczekać kolejnej części.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Świetny wynik!
OdpowiedzUsuńJa również zauważyłam, że jakoś coraz mniej mam wolnego czasu :/