środa, 11 marca 2020

Sebastian Fitzek i Amy Harmon, czyli zbiór krótkich opinii o niedawno przeczytanych książkach


Marzec zaczęłam książkowym rozczarowaniem, jakim było zetknięcie z książką "Prezent" Sebastiana Fitzka. Pamiętam jak jakiś czas temu "Przesyłka" zrobiła na mnie piorunujące wrażenie, więc nastawiłam się na to, że i tu autor mnie nie zawiedzie, ale niestety moje oczekiwania nie pokryły się z rzeczywistością. Kolejną książką była powieść Amy Harmon pt. "Biegając boso", która totalnie mnie oczarowała swoją prostotą i ciepłem, wpisując się na listę moich ulubionych powieści. To właśnie o tych dwóch książkach chciałam Wam dziś króciutko opowiedzieć.


1. Sebastian Fitzek - "Prezent"

"Jak zwykle u Fitzka: zwyczajny człowiek postawiony wobec NIEWYOBRAŻALNEGO… musi wytropić mordercę i uratować życie dziecka. Tyle, że nie umie czytać ani pisać…

Milan Berg stoi na światłach, kiedy nagle obok niego zatrzymuje się samochód. Na tylnym siedzeniu przerażona dziewczynka rozpaczliwie przyciska do szyby zapisaną kartkę. Wołanie o pomoc? Milan nie może jej odczytać, bo … nie umie czytać. Rzuca się w pościg rowerem, ale z samochodu wysiada normalna rodzina… Przeczucie mówi mu jednak, że dziewczynka jest w śmiertelnym niebezpieczeństwie…
Musi ją odszukać.
Otrzymuje zaskakujący prezent. Potem będą następne… I ofiary.
Milan rozpoczyna rozpaczliwą i szaleńczą podróż, która prowadzi go w głąb własnej przeszłości. Na końcu dowie się, że czasami prawda jest tak przerażająca, że nie da się z nią dalej żyć. A niewiedza jest największym prezentem na ziemi."



Po przeczytaniu około 80% książki byłam pewna, że ocenię ją na 5/10. Jest to po prostu średniak, którym dość mocno się rozczarowałam, bo po niesamowitej "Przesyłce" oczekiwałam od Fitzka czegoś równie absorbującego. Zwrot akcji w finale trochę ratuje wrażenie o książce - na tyle, że ostatecznie dałam jej 6/10, jednak co z tego skoro przez większość czasu się wynudziłam. Do kogo historia doprowadzi można domyśleć się już na samym początku, natomiast miłym i zaskakującym akcentem była końcowa niespodzianka dotycząca niektórych bohaterów, ale nie zdradzę Wam nic więcej. Ogólnie można powiedzieć, że całość jest dość ciekawie wymyślona, ale niezbyt ciekawie podana czytelnikowi do wiadomości. Taki trochę zmarnowany potencjał, bo zaskoczenie na końcu było, ale droga do finału przebiegła bez większych emocji. Zupełnie inaczej niż "Przesyłka" Fitzka, która trzymała w napięciu przez całą lekturę. No cóż - w przypadku "Prezentu" opis był bardziej intrygujący niż sama fabuła, jak ktoś lubi na końcu przeżyć szok to polecam, ale czy dla samego finałowego zaskoczenia warto po nią sięgać to już musicie sami zdecydować.


MOJA OCENA: 6/10



2. Amy Harmon - "Biegając boso"

"Josie Jensen była nieśmiałą trzynastolatką. Miała niezwykły talent: rozumiała muzykę i kochała ją. Pewnego dnia w szkolnym autobusie poznała Samuela Yazziego, osiemnastoletniego Indianina z plemienia Nawaho. Zaczęli rozmawiać, a wraz z kolejnymi spotkaniami, rozważaniami na temat książek i muzyki narodziła się niezwykła przyjaźń. Sam, który w głębi serca odczuwał złość i pretensje do świata, dzięki młodziutkiej Josie odkrył piękniejsze strony życia. Ona opowiadała mu o swoich ulubionych kompozytorach, on jej — o legendach Indian Nawaho. Stali się bratnimi duszami.

Po ukończeniu szkoły Sam wyjechał z miasteczka szukać szczęśliwej przyszłości. Postanowił zostać żołnierzem piechoty morskiej.

Kiedy po latach powrócił do Levan, odkrył, że Josie niewiele się zmieniła, jednak teraz bardzo potrzebuje tego, co kiedyś sama ofiarowała Samowi: akceptacji, rozmowy i wsparcia. A uczucie, które kiedyś narodziło się w szkolnym autobusie, mimo upływu czasu przetrwało i rozkwitło..

To wzruszająca i ciepła historia o przyjaźni, wspieraniu się, o poszukiwaniu swojej przyszłości i o tym, jak trudne może być zaakceptowanie przeszłości. Urzeka realnie odmalowanymi postaciami i złożonością ich charakterów. Niemal usłyszysz muzykę, o której mówi Josie, dotkniesz indiańskiej duszy Sama, a także poczujesz uskrzydlającą moc ich miłości!"



Nawet nie wiem od czego zacząć swoją opinię, bo cokolwiek bym napisała na pewno będzie to zbyt banalne a przede wszystkim niewystarczające do oddania piękna tej historii. Amy Harmon zachwyciła każdy kawałek mojej duszy i poruszyła moje serce do łez. Historia Josie i Samuela jest bardzo prosta, ale z tej prostoty płynie niesamowite piękno. I choć to książka o przyjaźni, która przeradza się w miłość, wierzcie mi, że z typowym romansem nie ma ona nic wspólnego.

Książkę czyta się powoli, nieśpiesznie. Nie ma jednak potrzeby by przeczytać ją szybko i na raz. Tą historią czytelnik po prostu chce się delektować, a akcja, która nie pędzi na złamanie karku i nie trzyma w szalonym napięciu korzystnie się do tego przyczynia. Historię Josie i Samuela przeżywa się powoli, ale całym sobą. Jestem nią naprawdę oczarowana.

Autorka dużo miejsca poświęca muzyce klasycznej, literaturze i legendom indiańskiego plemienia Nawaho. To właśnie zetknięcie tych światów dało podwaliny przyjaźni jaka narodziła się między dwojgiem wrażliwych, choć na pierwszy rzut oka znacząco różniących się od siebie młodych ludzi. Zarówno Josie jak i Samuel to bohaterowie niebanalni, inteligentni, kulturalni, ale przede wszystkim dobrzy i ta dobroć niezwykle z nich emanuje. Miłość między nimi to tylko kwestia czasu, ale droga do niej nie będzie usłana różami.
Ile czasu upłynie i ilu strat doświadczą bohaterowie zanim oboje pozwolą rozkwitnąć temu, co zakiełkowało przed laty w szkolnym autobusie?
Przeczytajcie, bo naprawdę warto.

MOJA OCENA: 10/10




opisy fabuły: LC



17 komentarzy:

  1. "Biegając boso" mnie zainteresowała. Jestem na tak.

    OdpowiedzUsuń
  2. Drugi tytuł zachęcająco przedstawiasz. Nie zawsze książki nas zachwycają, są i takie, które potrafią rozczarować.

    OdpowiedzUsuń
  3. Muszę poszukać 'biegając boso' w swoich bibliotekach :) zaintrygowała mnie Twoja opinia :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Obie książki mam w planach przeczytać. 😊

    OdpowiedzUsuń
  5. Tę drugą chciałabym przeczytać 😊

    OdpowiedzUsuń
  6. O książkach Fitzka słyszałam wiele dobrego, więc szkoda, że ta okazała się średnia. Myślę jednak, że dam jej szansę. Powieść "Biegając boso" bardzo mnie ciekawi, przeczytam ją na pewno. ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytałam wszystkie i dobrze wspominam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie miałam okazji czytać książek tych autorów. Myślę, że prędzej przeczytam książki Sebastiana Fitzeka.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  9. To Fitzek wypadł tak blado? Właśnie skończyłam czytać "Ostatnie dziecko" jego autorstwa i mi się podobało ...

    OdpowiedzUsuń
  10. Mam nadzieję, że "Biegając boso" wpadnie kiedyś w moje ręce, bo uwielbiam książki tej autorki. A Twoja recenzja pokazuje, że i ta pozycja jest warta przeczytania:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie czytałam żadnej z tych książek. U mnie czytelniczym rozczarowaniem zaczął się ten rok. Póki co do tej pory jest tylko jedno :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Fitzka czytałam dwie inne powieści i podobały mi się :) Szkoda, że "Prezent" wypadł tak przeciętnie. Ale mam na półce jeszcze jakąś książkę tego autora, więc za jakiś czas się z nim spotkam.

    Co do Amy Harmon to w planach mam Making Faces, a później zobaczymy :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Spory rozstrzał! :D Książki ani jednego, ani drugiego autora nie czytałam, a obie brzmią bardzo kusząco. Z jednej strony nie przepadam za romansami, ale ten opis... Jakoś chwyta mnie za serducho. Zaś Fitzek jest na mojej liście od dawna, tylko czasu brak. :D

    OdpowiedzUsuń
  14. O drugiej książce nie słyszałam; może się skuszę. Po "Prezent" sięgnę na pewno, bo uwielbiam autora :)
    Pozdrawiam
    subjektiv-buch.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie słyszałam o żadnej z książek, ale skoro drugą tak polecasz, to chyba czas dodać ją do swojej listy "do przeczytania" :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Biegając boso to jedna z moich ulubionych powieści. Po książki tej autorki mogę sięgać w ciemno, jeszcze nigdy się nie zawiodłam.

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku.
Bardzo się cieszę, że zainteresował Cię ten post. Gorąco zachęcam Cię do wyrażenia swojej opinii. Pozostaw tutaj ślad swojej obecności bym również mogła trafić do Twojego zakątka internetu :)