poniedziałek, 11 grudnia 2017

"Nie opuszczaj mnie" - Kazuo Ishiguro


Hailsham. Na pierwszy rzut oka to zwyczajna szkoła z internatem, która zapewnia swoim wychowankom więcej przywilejów niż inne podobne instytucje. W rzeczywistości jest to zamknięty ośrodek, którego wychowankowie nie są zwykłymi ludźmi, a świat na zewnątrz jest dla nich niedostępny. Troje przyjaciół - Kath, Tommy i Ruth są świadomi losu, jaki jest im pisany i wiedzą, co czeka ich w przyszłości. Ale kiedy w grę wchodzą uczucia, każdy chce odłożyć w czasie zbliżający się koniec. Czy bohaterom uda się dokonać niemożliwego i zmienić swoje przeznaczenie?

źródło okładki: strona internetowa wydawnictwa


Całkiem niedawno otrzymałam paczkę niespodziankę od Wydawnictwa Albatros, a w niej - jedna z książek tegorocznego laureata literackiej Nagrody Nobla 2017, Kazuo Ishiguro pt. "Nie opuszczaj mnie". Kiedy wzięłam powieść do ręki, uświadomiłam sobie, że ja przecież tę historię już znam, tyle że z filmu. Wprawdzie oglądałam go dawno temu i niewiele z niego pamiętałam, jednak sama idea była mi znana, więc nie wypowiem się na temat tego, czy powieść jest zaskakująca i przewidywalna. Niemniej jednak z wielu innych powodów warto po tę książkę sięgnąć.

Akcja toczy się w dwudziestowiecznej Anglii a na zapisanych 318 stronach opowiedziane zostały przez główną bohaterkę najważniejsze wydarzenia z minionych trzydziestu lat. Książka dobrze oddaje klimat tamtych czasów. Wprawdzie nie są to "moje czasy", jak mam to w zwyczaju nazywać i generalnie książki z historią umiejscowioną w minionych stuleciach często mnie nudzą. Tym razem sytuację uratowała tematyka, która zainteresowała mnie na tyle, że nie myślałam w ogóle o tym w jakich czasach osadzona jest fabuła. 

W "Nie opuszczaj mnie" pisarz poruszył tematykę pod wieloma względami trudną. Przede wszystkim dlatego, że bohaterowie nie są zwyczajnymi ludźmi, tylko wyhodowanymi w probówkach klonami. Uczniowie w Hailsham prowadzą całkiem zwyczajne życie - uczą się, spędzają razem czas, nawiązują przyjaźnie i zakochują się. Wiedzą też, że pewnego dnia opuszczą Hailsham a wówczas rozpoczną życie, do jakiego właściwie zostali powołani - zostaną dawcami i rozpoczną donacje. Idea ta mocno mną wstrząsnęła, lecz poza tym pierwszym szokiem nadal nie umiem się do niej jednoznacznie ustosunkować. Niełatwo było zmierzyć się i oswoić z przedstawioną przez autora koncepcją, choć nie ukrywam, że w zrozumieniu pewnych spraw dużo pomógł mi wcześniej obejrzany film, który polecam czy to przed, czy po lekturze. 

Autor porusza kwestie kontrowersyjne z punktu widzenia etyki, głównie ze względu na to jakie jest przeznaczenie bohaterów, czyli w jakim celu znaleźli się na świecie. Bo znaleźli się na nim po to, by oddać swoje narządy i umrzeć. Nie wiem jak ustosunkować się do całości tego nieco kontrowersyjnego dzieła. Przez różne osoby zostanie ono inaczej odebrane. Jednych pewnie zgorszy i oburzy, innymi wstrząśnie, kogoś zaintryguje, a może znajdą się też tacy, na których nie zrobi to żadnego wrażenia. Bądź co bądź nie jest to książka, którą czyta się dla relaksu i raczej wysila umysł niż go odpręża. 

Do najłatwiejszych nie należy również styl jakim posługuje się autor, zwłaszcza wiele długich opisów, z których składa się większość książki. Zwolennicy dynamicznej akcji i wielości dialogów raczej nie będą zachwyceni, za to miłośnicy rozbudowanych opisów powinni być zadowoleni. Choć zaliczam się do tych pierwszych, na moje szczęście zadziałało to, iż są to opisy zdarzeń, z których większość bywała całkiem interesująca. Zdarzały się jednak też takie, które nie zapadły mi pamięci. 

W książce mamy do czynienia z retrospekcją. Narratorką powieści jest trzydziestojednoletnia Kath. Opowiada ona o swojej przeszłości w Hailsham i po jego opuszczeniu, lecz mimo zachowanej chronologii, czasem gubiłam się w jej wspomnieniach. To właśnie dzięki monologowi Kath poznajemy Tommy'ego i Ruth - jej przyjaciół, ich wzajemne relacje i wspólne życie. O ile do Kath i Tommy'ego czułam autentyczną sympatię, o tyle Ruth wzbudzała we mnie niechęć. Często irytowała mnie swoim zachowaniem w stosunku do Kath, zwłaszcza tym jak wywyższała się nad swoją przyjaciółką. Odnosiłam wrażenie, że gardzi również Tommym, mimo że był jej chłopakiem. Nie polubiłam bohaterki, nawet w ostatnich wspomnieniach Kath o niej. Natomiast Kath i Tommy wzbudzali we mnie ciepłe uczucia i było mi ich zwyczajnie żal, bo choć trzymali się razem, emanowała od nich przeraźliwa samotność.

"Nie opuszczaj mnie" nie należy do lekkich i przyjemnych lektur na jeden wieczór po ciężkim dniu. Lektura wymaga od czytelnika nie tylko czasu, ale też wewnętrznego zaangażowania. Jest trudna i wprawia w nostalgiczny nastrój, niemniej jednak warto poświęcić na nią czas, bo otworzy przed Wami świat, jakiego nie znacie. Zachęcam Was do tego, byście poznali Hailsham i jej wychowanków oraz przekonali się, jak bohaterowie poradzili sobie ze swoim przeznaczeniem, czy udało im się je odwrócić, odroczyć czy może ich los był z góry przesądzony.




9 komentarzy:

  1. O tematyka klonów - jestem ciekawa pozycji, aczkolwiek nie wiem czy "już" po nią sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Skoro lektura jest raczej wymagająca to sięgnę po nią dopiero za jakiś czas, ale przeczytam na pewno. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo cieszę się na spotkanie z tą książką, może w ten weekend uda mi się z nią zapoznać, wiele sobie po tej przygodzie czytelniczej obiecuję. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie miałam okazji przeczytać żadnej książki tego autora, a nie powiem - przyciąga mnie, ze względu na to, że dostał Nagrodę Nobla;) "Nie opuszczaj mnie" wygląda na książkę, która porusza poważne problemy i można zapamiętać ją na długo. Koniecznie muszę ją przeczytać:)

    Pozdrawiam,
    korczireads.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Wydaje mi się, że mogłaby mnie zainteresować. Będę miała ją na uwadze! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jakiś czas temu skusiłam się na "Okruchy dnia" tego samego autora i no... trochę wiało nudą. Pewnie dam Ishiguro jeszcze szansę, w końcu Nobla nie dostaje się za nic ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. No cóż, dla mnie książka z historią w tle brzmi jak największą zachęta :) gorzej z dużą ilością opisów, ale tak czy siak już jest na półce i niedługo się za nią zabiorę:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam na nią straszną ochotę!

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku.
Bardzo się cieszę, że zainteresował Cię ten post. Gorąco zachęcam Cię do wyrażenia swojej opinii. Pozostaw tutaj ślad swojej obecności bym również mogła trafić do Twojego zakątka internetu :)