wtorek, 21 lutego 2017

"Grecka mozaika" - Hanna Cygler

Sięgając po "Grecką mozaikę" w bibliotece, kierowałam się różnymi powodami, między innymi opisem, który zapowiadał ciekawą historię Jannisa i Niny, a właściwie jej matki. Okładka również zwiastowała ciekawą wakacyjną przygodę. Już zaczęłam snuć domysły, jak to matka Niny spędzając wakacje w Grecji poznała Jannisa Kassalisa. Zaintrygowana nie wahałam się długo i wypożyczyłam ją z biblioteki. Jak się okazało, na przeczytaniu opisu mój entuzjazm dla książki się skończył.



Jakże moje oczekiwania były odległe od tego, co zastałam w książce! Mam nauczkę na przyszłość - nie oczekiwać od książki wiele zanim zacznie się czytać. 







Szczerze mówiąc historia nie zaciekawiła mnie za bardzo. Nie twierdzę, że była nudna, po prostu to nie moje klimaty. Czytając książkę, myślami odpływałam gdzie indziej, pomimo dość prostego języka, jakim posłużyła się autorka, dzięki czemu dość szybko ją skończyłam. Nie było w niej nic, co przykułoby na dłużej moją uwagę, toteż recenzja pewnie może nie będzie nawiązywała dużo do samej historii, ale przyznam się bez bicia - umknęły mi pewne rzeczy i nie pamiętam wszystkiego.



W książce poznajemy Jannisa Kassalisa - bogatego Greka, którego pewnego dnia odwiedza młoda Polka, twierdząc, że prawdopodobnie jest jego córką. Opowiada mu kim jest jej matka a w zamian Jannis zabiera ją w podróż do przeszłości. Właściwie zdecydowana większość książki to historia, którą Jannis opowiada Ninie - najpierw zostają przedstawione losy przodków Jannisa, jego rodziców, dowiadujemy się z jakich powodów jego rodzina trafiła do Polski, zagłębiamy się w przeszłość bohaterów. Jannis opisuje dokładnie wspomnienia swojego ojca, ale i własne przeżycia. W końcu trafiamy do sedna, czyli do historii Jannisa i matki Niny. Wędrujemy od lat 40. XX wieku aż do roku 2013. O samej Ninie dowiadujemy się niewiele.




Jak wspomniałam - książka mnie nie porwała. Przeczytałam, bo byłam ciekawa całkiem czegoś innego - miłości Niny i tajemniczego Nuno. Zakończenie mocno naciągane i dość nieprawdopodobne. Jednakże muszę przyznać, że czytałam gorsze książki, dlatego nie chcę oceniać jej zbyt surowo. Nie wiem komu mogłabym polecić "Grecką mozaikę", ale jeśli spodziewacie się relaksującej książki z wakacyjną grecką miłością w roli głównej to niestety rozczarujecie się. Zamiast tego otrzymacie wojnę domową w Grecji i Polskę z lat 50 i późniejszych. Podsumowując: mogłam ten czas poświęcić na przeczytanie czegoś ciekawszego...









Książka bierze udział w wyzwaniach:






2 komentarze:

  1. Szkoda, że jednak książka Cię nie porwała. Czasami tak bywa.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie znam tej książki, ale skoro nie spełniła twoich oczekiwań, to chyba i ja po nią nie sięgnę.

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku.
Bardzo się cieszę, że zainteresował Cię ten post. Gorąco zachęcam Cię do wyrażenia swojej opinii. Pozostaw tutaj ślad swojej obecności bym również mogła trafić do Twojego zakątka internetu :)