"Ben przez chwilę zaciska usta, jakby decydował, co robić dalej.
-Nie jestem mięczakiem. Tylko nie chcę wylądować dzisiaj w areszcie.
-Wow. Ale tu fajnie - droczę się celowo uwodzicielskim tonem, starając się nie chlapać, kiedy podpływam na drugi koniec basenu.
-Pieprzyć to. - Słyszę za sobą. Po czym trzy... dwa... słyszę szelest żywopłotu i Ben rzuca koszulę na ziemię. - Cholera, Reese. Mason miał rację. Sprawiasz same kłopoty."
"Pięć sposobów na upadek" to czwarta a zarazem ostatnia część cyklu "Dziesięć płytkich oddechów" autorstwa K.A. Tucker. Poprzednie trzy tylko utwierdziły mnie w przekonaniu, że New Adult to gatunek idealnie wpasowany w mój gust. Choć powieści te są zwykle przewidywalne, to jednak sposób, w jaki ukazane są w tych książkach historie bohaterów naprawdę chwyta za serce i pozwala zatracić się w zupełnie innym świecie. Z każdą kolejną częścią byłam coraz bardziej zachwycona a sama autorka czyniła ogromne postępy, co skutkowało niebanalnymi pomysłami na fabułę. Co sądzę o ostatniej części?
Reese to młoda dziewczyna, której życie wypełnione jest porażkami, kłopotami i problemami z prawem. Zdradzona przez męża, nie chce się angażować w nowy związek. Jej celem staje się zemsta na byłym mężu i jego nowej żonie - Caroline. A pomóc ma jej w tym Ben - przystojny kolega z pracy, któremu bardzo odpowiada taki układ. Oboje są jak wolne ptaki, toteż szybko odnajdują wspólny język i dobrze czują się w swoim towarzystwie. Ta dwójka zdecydowanie ma się ku sobie. Reese i Ben mogliby być naprawdę świetną parą, gdyby żadne z nich nie zarzekało się, że nie chce się angażować w stały związek. Czy mająca chrapkę na Bena seksowna Mercy - kobieta, której żaden facet nie może się oprzeć i były mąż Reese, który zaczyna żałować swojej zdrady sprawią, że Reese i Ben inaczej na siebie spojrzą?
Typowy flirciarz i kobieta, dla której nie istnieją żadne granice. Jaki jest Ben wie każdy, kto czytał poprzednie części. Ta para tworzy istną mieszankę wybuchową. Ich zwariowane pomysły nieraz wywoływały na mojej twarzy ogromny uśmiech. Nagłe parsknięcia śmiechem? Tutaj to norma. Jednak ta książka gwarantuje nie tylko świetną zabawę, przy której można się rozluźnić. To również opowieść o prawdziwych uczuciach - miłości i przyjaźni a także o rodzinnych więzach i tym, jak istotny wpływ na dziecko ma postępowanie rodziców.
"Pięć sposobów na upadek" to książka, którą się pochłania - pomimo 539 stron czyta się ją bardzo szybko. Autorka umiejętnie rozwija akcję, co sprawia, że czytelnik ani na chwilę nie może, wręcz nie chce odrywać się od książki. Historia Bena i Reese niewątpliwie wciąga i osobiście trochę im zazdrościłam tej spontaniczności i luzu, jaki w sobie mają. Ta dwójka to zdecydowanie najbardziej przebojowi bohaterowie z wszystkich części cyklu, co sprawiło, że poczułam do nich ogromną sympatię. Przy Reese i Benie naprawdę nie da się nudzić.
Choć staram się każdą książkę oceniać indywidualnie, to jednak nie mogę nie wspomnieć jak książka wypada na tle pozostałych części. Powiem krótko - zajmuje zaszczytne drugie miejsce, zaraz po "Czterech sekundach do stracenia". Dlaczego? Dlatego, że mimo wszystkich jej niewątpliwych zalet - zabawnej i przekonującej historii, ciekawych, kolorowych bohaterów, pikantnych scen, które rozpalały zmysły - lubię sobie popłakać przy książce, a tutaj tych łez zabrakło. Co nie zmienia faktu, że jestem pod ogromnym wrażeniem pomysłu autorki na tę część. Była to naprawdę przyjemna i pozytywna lektura, choć zdarzały się w niej momenty, gdy wcale do śmiechu mi nie było. Cała seria stoi na bardzo wysokim poziomie i po prostu nie mogę ocenić jej inaczej niż dając 10/10. Będę ją polecała KAŻDEMU! Kto jeszcze nie czytał - niech koniecznie to naprawi :)
Książka bierze udział w wyzwaniu:
Aaaa.. ciągle mówię, że muszę w końcu sięgnąć. Ale wciąż pojawiają się jakieś nowości, albo bardziej pragnę przeczytać inną historię... ale kiedyś w końcu przeczytam resztę tej serii, bo już jedną mam za sobą :)
OdpowiedzUsuńNa pewno warto do niej wrócić, zwłaszcza gdy ktoś lubi new adult to z pewnością nie będzie żałował :)
UsuńPrzeczytałam Twoją recenzję, dopiero po tym jak napisałam własną i mam dwa wnioski.
OdpowiedzUsuńWniosek 1 - nie umiem pisać recenzji :p
Wniosek 2 - znów mamy podobne odczucia :-)
Zupełnie nie rozumiem skąd Twój wniosek nr 1 :) A co do wniosku nr 2 - zawsze miło słyszeć, że ktoś ma podobny gust :)
UsuńNie wiem kiedy będę mogła wziąć się za te serie :(
OdpowiedzUsuńEwelina z redgirlbooks.blogspot.com
Wbrew temu, że mają dużo stron, zwłaszcza dwie ostatnie części, czyta się je naprawdę szybko, więc nie trzeba poświęcać na nie zbyt dużo czasu :)
UsuńNie wiem kiedy będę mogła wziąć się za te serie :(
OdpowiedzUsuńEwelina z redgirlbooks.blogspot.com
Zachęciłaś mnie, jednak fakt, że to czwarta część sprawia, że pewnie w najbliższym stuleciu jednak do niej nie sięgnę, bo mam przewracające się stosy zaległości u siebie :(
OdpowiedzUsuńaga-zaczytana.blogspot.com
Szkoda, ale doskonale to rozumiem, bo też zwykle pomimo wielu zachęcających recenzji, zwyczajnie nie mam tyle czasu żeby wszystko przeczytać :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńta autorka chodzi już za mną od jakiegoś czasu i muszę w końcu zdobyć jakąś jej książkę!:)
OdpowiedzUsuńTo koniecznie to zrób, za mną też chodziła bardzo długo i naprawdę cieszę się, że w końcu dałam jej szansę :)
UsuńMonia koniecznie! Ta seria jest cudowna! ♡
UsuńJa przeczytałam pierwszą część i muszę sięgnąć po resztę. Musi być to wspaniała uczta :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie, tym bardziej, że to co najlepsze w tej serii dopiero przed Tobą :)
UsuńJa jeszcze nie znam twórczości autorki i póki co nie zapowiada się, że to się zmieni, bo najzwyczajniej w świecie ciągle brakuje mi czasu :-(
OdpowiedzUsuńJak ja to dobrze znam :(
UsuńWiele dobrego słyszałam o tej autorce, muszę w końcu się zapoznać z jej książkami :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że nie będziesz żałować - zwłaszcza, gdy dotrzesz do trzeciej części tego cyklu :)
UsuńSkoro maksymalna nota, to trzeba się za tę serię brać. :)
OdpowiedzUsuńBookendorfina
Nie mam tej serii nic do zarzucenia, ma w sobie wszystko to, co najbardziej lubię w książkach, do tego jest napisana lekkim językiem, więc jak najbardziej maksymalna nota ode mnie :)
UsuńSłyszałam o autorce, chociaż nie wiedziałam, że ta seria ma już 4 tomy. :D Tak czy inaczej - mam ją w planach, ale patrząc na stos książek i ebooków, powiedzenie "oby w tym roku" wydaje się optymistyczne. :D Ale cudownie zachęcająca recenzja ♥
OdpowiedzUsuńCieszę się, że masz ją w planach :) Ja też mam w planach wiele książek, więc znam ten ból - zbyt mała ilość czasu :)
UsuńCała seria już za mną i bardzo wysoko ją oceniam, ale tylko pierwszy tom totalnie mnie zachwycił. Reszta była też była dobra, lecz bez tego efektu ''wow''.
OdpowiedzUsuńPierwszy tom trochę przypominał mi inną książkę, którą wcześniej czytałam, więc pewnie dlatego ja takiego "wow" nie miałam - pewnie gdybym tamtej nie czytała wcześniej, miałabym co do tej inne odczucia :)
UsuńZainteresowała mnie ale nie wiem czy przeczytam ja bo czytałam już książkę tej autorki i się rozczarowałam.
OdpowiedzUsuńmój blog
To szkoda, że się rozczarowałaś, bo ja na pewno kiedyś powrócę do twórczości autorki :)
UsuńCzytałam całą serię i zgodzę się z Tobą, że te książki wprost się pochłania. Napisane świetnym językiem i podczas lektury nie można się oderwać od akcji :)
OdpowiedzUsuńDokładnie :) Mam ochotę na więcej! Szkoda, że to już ostatnia część :(
UsuńJak dla mnie najlepsza z całej serii jest "Cztey sekundy do stracenia" ♡ Ale tą także miło wspominam :) Przyjemnie się J czytało ♡ Pozdrawiam Goszaczyta!
OdpowiedzUsuńDla mnie również "Cztery sekundy do stracenia" to najlepsza część :) Cieszę się, że ktoś ma podobne odczucia :) Bardzo chciałabym trafić na podobną serię, może znasz jakąś i polecasz? :)
UsuńNie wiem jak do tego dochodzi, ale jeżeli chodzi o nowości książkowe, zawsze jestem na samym końcu :)
OdpowiedzUsuńCo do nowości książkowych - to ja również wolę poczekać aż książka się trochę zestarzeje, ta akurat miała w Polsce premierę rok temu :) W przypadku serii książek zwykle sięgam po nie, gdy już wszystkie części ukazały się w Polsce, bo wtedy mogę czytać jedna po drugiej i nie muszę czekać długo na kolejną część :)
UsuńPo książkach takich jak ,,Dziesięć płytkich'' oddechów czy ,,Przez niego zginę'' byłam zachwycona autorką jednak po pozycji ,,Jedno małe kłamstwo'' mój zapał został ostudzony i przerwałam czytanie jej dzieł. Ale po takiej recenzji chyba spróbuje powrócić. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
A ja wręcz przeciwnie - po książce "Jedno małe kłamstwo" byłam coraz bardziej ciekawa jakie historie dla pozostałych bohaterów wymyśliła autorka :) Koniecznie powróć do tej serii, myślę, że się nie zawiedziesz :)
UsuńOstatnio często trafiam na tą autorkę a ja jej nie lubię :)
OdpowiedzUsuńSzkoda ;) Ale każdy ma inny gust :)
Usuńjeszcze nie czytałam, może się skuszę! <3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Nie znam jeszcze twórczości tej autorki, ale jej książki kuszą i kuszą! Na pewno przeczytam! ♥
OdpowiedzUsuńMimo ze nie gustuje w takich ksiazkach to jednak sa cudowne kiedy potrzebuje czegos lekkiego albo mam zly humor. Pewnie kiedys siegne po te serie :)
OdpowiedzUsuńCzas zabrać się i za tę serię! NA również należy do moich ulubionych gatunków :)
OdpowiedzUsuńO kurczę, skoro tak wysoka ocena i tak dobre zdanie o tej książce to chyba wypada się za nią w końcu wziąć :D
OdpowiedzUsuńObsession With Books
Po prostu muszę sięgnąć po książki tej autorki, bo już tylu czytelników ją zachwalało, a ja wciąż w tyle :)
OdpowiedzUsuńDo tej pory nie miałam okazji sięgnąć po tę serię, ale już nie raz byłam bliska zakupu pierwszego tomu, który bardzo mnie intryguje :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ♥
Bądź tu teraz
Kolejna z serii tak bardzo chcę przeczytać, a im dalej zwlekaj, tym więcej innych książek wychodzi mi na przeciw i nic z tego nie wychodzi. Super, że przypomniałaś mi o tym tytule :)
OdpowiedzUsuńTa seria bardzo przypadła mi do gustu :).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
www.zakladkadoksiazek.pl
Powieść brzmi bardzo zacnie - po Twojej recenzji aż chce się do niej zajrzeć i zagłębić w historię
OdpowiedzUsuńPróbowałam czytać tą serię ale ją odkładam. Raczej jej nie przeczytam. mój blog
OdpowiedzUsuńTo ostatnia część cyklu, której jeszcze nie zdąrzyłam przeczytać, ale nadrobię, cieszę się, że bohaterowie są szaleni :) czuję, że czeka mnie przyjemnie spędzony czas. Jestem fanką cyklu Ten Tiny Breaths chociaż nie przepadam za trzecią częścią, którą i Ty jak czytam bardzo polubiłaś :) mnie ,,Cztery sekundy do stracenia" za bardzo nie przekonały, co nie zmienia faktu, że kocham K.A Tucker i serię którą stworzyła !
OdpowiedzUsuń