"Czasami trzeba słuchać tego, czego ludzie nie mówią."
O tym, że sięgnę po "Gusa" wiedziałam jeszcze zanim skończyłam "Promyczka", którego zakończenie tylko spotęgowało moją ciekawość, jak autorka pokierowała losami bohaterów w kolejnej części. Zupełnie nie wiedziałam czego spodziewać się po "Gusie", gdyż finał "Promyczka" pozostawił mnie z takimi emocjami, że miałam pewne obawy, czy ta część choć trochę utrzyma znakomity poziom poprzedniej, ale niepotrzebnie się martwiłam - "Gus" to wszystko, czego trzeba mi było po "Promyczku". Nareszcie moje serce czuje ukojenie.
Jak wskazuje sam tytuł, tym razem mamy okazję poznać historię Gusa, która rozpoczyna się tuż po dniach kończących fabułę "Promyczka". Ciężkie chwile w życiu bohatera powodują, że Gus odcina się od świata, w którym żył. Przestaje być sobą, szukając ucieczki w stylu życia, jakim dotychczas gardził. Zupełnie nie radzi sobie ze swoim życiem ani z emocjami jakie nim targają. Przeszłość wciąż boli, nie dając o sobie zapomnieć. W trudnych chwilach wspierają Gusa jego przyjaciele z zespołu. Niespodziewanie w jego życiu pojawia się osoba, która pozwala Gusowi dostrzec, że nie on jeden zmaga się z bolesną przeszłością i że nie jest on jedyną osobą, która potrzebuje uzdrowienia.
Jaki wpływ na życie Gusa będzie miała Scout? I jaką Gus odegra rolę w życiu nieśmiałej dziewczyny, ukrywającej pod długimi rękawami blizny?
"Gusa" mogłabym podsumować krótko - to rewelacyjna powieść New Adult. Niczego mi w tej części nie brakowało. Kim Holden przeszła samą siebie, a "Promyczek" przy tej części po prostu gaśnie. "Gus" jest doskonały w swej prostocie, a co najbardziej mnie w nim urzekło to wartości, jakimi kierują się bohaterowie - miłość, przyjaźń, rodzina. Autorka pięknie oddała ich istotę, podkreślając jak bardzo są one w życiu ważne i jak potężna jest ich moc. Poza tym "Gusa" czyta się naprawdę przyjemnie, mimo obszernej fabuły, która zajmuje 500 stron. Kim Holden ma tak lekkie pióro, że jej książki czyta się błyskawicznie a interesująca fabuła tylko temu sprzyja.
"Gus" to piękna historia o wewnętrznych przemianach, jakie dokonują się w życiu bohaterów. To historia o tym, jak ważna i cenna jest w życiu obecność drugiego człowieka. Jak zbawienną moc mogą mieć na pozór zwykłe czynności. Gus i Scout - dwoje doświadczonych przez życie młodych ludzi, każde zmaga się z własnymi rozterkami i problemami. Każde z nich zgubiło się na swojej życiowej drodze. Ich wzajemna relacja jest fascynująca i niezwykle inspirująca. Z wielką nadzieją i lekkim wzruszeniem śledziłam przemiany jakie małymi krokami zachodziły w bohaterach. Jak ja im kibicowałam!
Czuję, że teraz cała historia jest kompletna a wszystko też dzięki nawiązaniu do pozostałych bohaterów znanych z "Promyczka". "Gus" wzrusza i bawi, kiedy indziej zaś smuci, denerwuje i wywołuje gorycz. Daje po trochu z każdej emocji, tak że można się porządnie uśmiać, jak również troszkę popłakać, a także nieźle się wkurzyć czy zirytować. Można też zatracić się w zmysłowych i namiętnych scenach jakimi odważnie wzbogaciła "Gusa" Kim Holden. Uwielbiam przeżywać gamę różnych uczuć czytając książkę, a "Gus" niewątpliwie tę różnorodność zapewnia. Lubię te pojedyncze łezki, które płyną gdy po prostu brak słów by jakkolwiek skomentować historię, którą się poznało i którą przeżywało się każdym elementem swojej duszy.
Uważam, że "Gus" to obowiązkowa pozycja nie tylko dla fanów New Adult, ale również dla osób, które szukają książek prostych, ale nie banalnych, wartościowych a przy tym napisanych swobodnym językiem. Myślę, że historia Gusa mogłaby być inspiracją dla niejednego z nas. Jeśli tak jak ja lubicie piękne historie, gwarantujące momenty wzruszeń, zachwytu i zazdrości - o to, że pewne rzeczy zdarzają się tylko w książkach, to koniecznie sięgnijcie po tę powieść. Najpierw jednak poznajcie historię "Promyczka". Pozwoli Wam to lepiej wczuć się w fabułę i klimat "Gusa".
Książka bierze udział w wyzwaniu:
Jak tylko uda mi się jakoś zdobyć tę książkę, to jeszcze w te wakacje postaram się sięgnąć po "Promyczka" :)
OdpowiedzUsuńJa długo nie mogłam sięgnąć po Gusa, gdy skończyłam Promyczka. Kiedy w końcu sięgnęłam to podobała mi się ogólnie jego historia, ale czegoś mi tam brakowało. :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam tę książkę, jednak "Promyczek" moim zdaniem był o wiele lepszy :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
ver-reads.blogspot.com
Nie czytałam jeszcze pierwszej ale wiem, że muszę nadrobić zaległości. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńhttp://przystanekszczescia.blogspot.com/
Czytałam "Promyczka", a tę książkę mam w planach.
OdpowiedzUsuńSłyszałam dużo zarówno o "Promyczku", jak i o "Gusie". Zawsze były to dobre recenzje, jednak książki nie są w moim guście i raczej po nie nie sięgnę, przynajmniej w najbliższej przyszłości.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie na Herbaciane Recenzje
W tym miesiącu zamierzam się W KOŃCU zabrać za "Promyczka" :D Podejrzewam, że "Gus" będzie następny w kolejce :)
OdpowiedzUsuńNajlepszy Gus, chociaż jestem ciekawa Franco. ;)
OdpowiedzUsuńOgromnie chcę przeczytać Promyczka i mam nadzieję, że szybko uda mi się ją zdobyć :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze "Promyczka". Boję się po niego sięgnąć, chociaż wiele osób poleca, ale cóż zrobić, nie raz już sparzyłam się na rekomendacjach ;)
OdpowiedzUsuńCzyli najpierw muszę w końcu sięgnąć po "promyczka", zapowiada się interesująco. :)
OdpowiedzUsuńBookendorfina
,,Promyczek'' wywarł na mnie wielkie wrażenie, dlatego chętnie sięgnę po ,,Gusa''.
OdpowiedzUsuńniestety ja nie miałam tego szczęścia i musiałam miesiąc poczekać, zanim po "Promyczku" dorwałam "Gusa". stanowił ciekawe uzupełnienie pierwszej części. pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam tę książkę! ♥ Chociaż Promyczek jest tutaj nie do pokonania, to Gus sprawnie poskładał moje serducho po pierwszym tomie :D
OdpowiedzUsuńObsession With Books
A ja dalej nie przeczytałam Promyczka... XD
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
To Read Or Not To Read
Promyczek niestety nie spełnił moich oczekiwań,ale po Gusa chętnie sięgnę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
mariadoeseverything.blogspot.com
Promyczek wycisnął ze mnie łzy i z tego powodu zakupiłam Gusa, ale jeszcze po niego nie sięgnęłam :(
OdpowiedzUsuń